Wolę popełniać błędy, niż nic nie robić, uciekać.

Po prostu coś mnie dusi. Trudno powiedzieć co.
Najchętniej, to bym uciekł w czytanie wiadomości, jakichś gazet internetowych. czy komentarzy przy tych wiadomościach.
Wiem, że to ucieczka, od tego mojego uczucia, lekkich mdłości. Słucham spokojnej muzyki, chyba ta lepsza od tej szybkiej.
Widząc różne kobiety, czy dziewczyny myślę sobie, że brakuje mi kogoś do przytulenia się, pary ciepłych piersi.

Za oknami nawet dosyć chłodno, lekko pochmurnie. Byłem na targu, potem w sklepie. Wszędzie tyle istot płci odmiennej.

"Muszę zbierać dobre momenty", pomyślałem sobie, wracając samochodem do domu, "na takie chwile jak ta".
I tak dobrze, że zdaję sobie sprawy, że będzie lepiej, że to taki moment, czy dzień.
Za godzinę trening, który sobie sami urządzamy. Mamy dostęp do hali, możemy tam trenować.

Po prostu walczyć. Nawet jak nie wszystko wychodzi optymalnie, to lepiej starać się robić coś konkretnego,
niż tylko uciekać, czując frustrację i złość na siebie samego, że nie daję sobie rady, że uciekam.
Lepiej popełniać błędy, robiąc coś, niż uciekać, myślę sobie.
Dzisiaj impreza, po paletkach. Idę do U i A. A wraca do Polski. Nie wyszło jej tak jak chciała, mówi, zdecydowała się na powrót.
Akurat tak się złożyło, że jej kumpelka z rodziną też wyjechała, miesiąc temu. Ale decyzję podjęły niezależnie od siebie.

Zauważyłem, że czasami jakieś zdanie z Chińskiego rozumiem, ale bardzo rzadko. Ale staram się coś mówić. Z mnie do tego zachęca,
ostatnio też nawet jedna miła V. Uwziąłem się na naukę słówek, żebym mógł łatwiej coś tam bardzo prostego przeczytać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!