Miła okulistka. Pustka w głowie

Przez moment poczułem lekki ból głowy. Byłem u optyka. Bałem się, że mi powie, że moje oczy się dużo pogorszyły. O dziwno, wyszło im, że wcale się nie pogorszyły, porównując to ze starym wynikiem. Ale, nieważne.
Dlaczego o tym piszę, w ogóle. Okulistką była bardzo ładna Azjatka, w czerwonej sukience, zgrabna, kobieca, ale nie ta z tych zupełnie chudych Azjatek. Ta nawet chyba akcentu nie miała.
Gdy do mnie mówiła, to rozpływałem się. Super miła, ze słodkim głosem.
Badając mi oczy mówiła -- Możesz dla mnie popatrzeć do góry?
(Can you look up for me).
Mogłem powiedzieć, że - dla Ciebie, to mógłbym nawet przez okno wyskoczyć -- ale to pomieszczenie nie miało okien, więc dałem sobie spokój.
Nie mówiąc już o tym, że była ze 20 lat młodsza ode mnie.

W nocy śniły mi się jakieś dziewczyny, o dziwno nie NB. Ale nie były to jakieś przyjemne sny. Rzadko mam przyjemne sny z dziewczynami, może muszę providera snów zmienić.

W każdym razie będę miał dwie pary okularów, bo jedne już miałem lekko sklejane, a drugie jakieś porysowane i coś już szkła siadały.

Staram się teraz skoncentrować na książce, na ile się da, przeważnie mało co mi się to udaje, ale coś tam napiszę. Posyłam kawałki siostrzeńcowi, przynajmniej jemu się to podoba.

Możliwe, że myślałem więcej o NB (narkotyk-B), bo ona tam gdzieś, z następnym nowym facetem, a ja się zastanawiam, czy by tu dłużej jeszcze nie zostać. Dorabiać znowu jako trener. Dlatego będę mógł wracać dopiero w listopadzie. Wiadomo, jakbym się uparł, to wcześniej.
Myślę, że przy takiej Okulistce, to bym szybo o NB zapomniał.
Nie, żebym się teraz w niej zakochiwał, tym bardziej, że raczej nie mam szans, ale interesujące jest obserwowanie, jak moja głowa reaguje, moje emocje, co dzieje się z moją energią, motywacją.

Bałem się tego pójścia do okulisty, wiadomo. Zwlekałem z tym od miesięcy. Teraz okazuje się, że nie było to takie straszne, a nawet przyjemne.
- Jak można się bać iść do okulisty - może ktoś zapytać.
- Można - odpowiem.
Mogę chodzić nocą po lesie, tym bardziej, gdy mam przy sobie jakiś nóż, czy gaz, ale okulista, czy zadzwonić czasami urzędowo, to coś dużo gorszego.
W lesie, to wiem, co bym zrobił, jakby mnie ktoś próbował zaatakować. Mam jakiś taki zwierzęcy instynkt, wiem, jak reaguję, raczej jak wilk, czy lis.
Ale co tu zrobić, jak w głowie otwiera się pustka, gdy trzeba coś załatwić przez telefon?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!