I tyle, bez rytmu.

Coś wypadłem z rytmu. W nocy spocony jak mysz, po raz któryś pod rząd. Pospinane plecy, boli mnie koło łopatki, choć jest lepiej. Idę na trening.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!