Próba obserwacji.

Jeszcze tylko jakieś dwa miesiąc tu posiedzę i spadam. Już teraz za dużo się nad tym zastanawiam, jak to zrobić, jak i kiedy sprzedać samochód, co z rzeczami, kiedy tu wrócę.
Nie wiem, myślę, że wrócę. Zobaczymy jak będzie w Niemczech.
W każdym razie, bo nie mogę sobie zarzucić, że nie zmieniam krajów, choć tutaj nie podróżuję, choć mógłbym.
-- Taka okazja, możesz tyle zwiedzić, zobaczyć -- mógłby ktoś powiedzieć, a mnie się nie chce, poza tym, to pewnie bym się bardziej dusił gdzieś indziej, niż w domu, to znaczy, w wynajętym pokoju, choć oczywiście używam też wspólnego pokoju, mieszkalnego. Ten pokój ma ładny widok, mój pokój też, bo okolica tu pagórkowata nie ma piętrowych domów, dużo ogrodów i zieleni.

Poprzednim razem bywało, że sypiałem na plaży, czy gdzieś w lesie, w samochodzie.
Teraz jestem akurat w rytmie treningu, choć wiadomo, sam siebie pytam, po co to robię. Ale, to moje hobby, jeden ma takie, drugi inne.

Ciekawe jak to będzie po powrocie do Niemiec, czy znajdę pracę, czy odezwę się jeszcze kiedyś do NB (narkotyk-B).
Najchętniej, to bym się tutaj zakochał w kimś, była by wymówka, żeby zostać.

Staram się dokładniej przyglądać temu, jak uciekam, od robienia rzeczy, które sobie postanowiłem, że zrobię. To nie tylko senność, lekkie uczucie duszenia się. To także brak motywacji. Nic nie ma sensu. Interesujące jest obserwowanie tego. Wiadomo, nie jest to przyjemne, to jak obserwowanie bólu, gdy próbuje się chodzić na skręconej nodze. Mam jednak nadzieję, że czegoś się z tego nauczę. Dowiem się lepiej, jak sobie z tym radzić, co pomaga. Na przykład te głębokie oddechy.

Emocje nie mają bezpośrednio głosu, część braku motywacji ma, ale często to po prostu szarość, bezradność i frustracja. Nauczyłem się tego w dzieciństwie, siedząc latami w swoim pokoju, bojąc się z niego wyjść, by nie oberwać.
W sumie, to takie proste, ale jak to odplątać?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!