Obserwacje lęków, ciąg dalszy.

No i jakoś to idzie. Pracuję, uprawiam ekscesywnie sport, znaczy się, paletki. Mam jakieś pajączki w oczach, to może od kawy, której za dużo piję. Mają tu automat, z dosyć dobrymi kawami, więc piję tego sporo.

Zauważyłem, że moje podejście do lęków trochę się zmieniło. Być może, że przyczyniła się też do tego praca nad nimi. Staram się nie zapominać, żeby głęboko oddychać, gdy jestem zestresowany. Oczywiście, nie zawsze mi to wychodzi. Czasami zrobię, czy palnę coś głupiego, choć ostatnio udało mi się załatwić parę rzeczy, przez telefon nawet.
-- Ch.j z tym -- myślę sobie, gdy mnie coś stresuje, to co mam zrobić.
-- Co się tym k..a tak przejmujesz.

Czasami siedzę w kafejce i jem obiad czując niepokój. Wiem, że jest on raczej bezobiektowy, bo nic mi tu nie zagraża. To po prostu wyuczona reakcja, jak u komandosa, czy jakiegoś oszołoma. Jestem przygotowany na atak, to znaczy, jakaś część mojego mózgu.
Dzisiaj byłem w stołówce studenckiej i tego nie miałem. No właśnie, dlatego się to ciekawie obserwuje.

Dzisiaj jechałem na rowerze po poprzez rozpuszczający się śnieg. To dobre ćwiczenie na koncentrację, choć najgorzej było tam gdzie mieszkam, bo to koło wielkiego parku, więc trochę chłodniej.

Komentarze

  1. Tym akurat naprawdę nie musisz się przejmować. Myślę, że teraz większość Niemców obudziła w sobie podświadomego komandosa i jest gotowa na atak. Wiem, że dla Ciebie kontekst jest inny, ale w stadzie zawsze raźniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh, większość Niemców, bo są przygotowani na atak uchodźców, czy jak? Wiem, że niektórym się ta sytuacja nie podoba, ale oni przyzwyczajeni są do tego, żeby robić, co im się każe :P
    Mnie było najwidoczniej raźniej w stadzie ładnych dziewczyn w stołówce studenckiej, w sumie, to było coś w rodzaju kafejki. A może to dlatego, że przede mną siedziały 3 Rosjanki. Przy nich, to się człowiek niczego nie ma prawa bać :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie za dużo kawy :)
    Wydaje mi się również, że zbyt często jesteś sam i w samotności wiecznie rozmyślasz o lękach. W ten sposób można w nie jeszcze bardziej się pogrążyć.
    Nie sądzisz?
    Wiem,wiem,znasz siebie lepiej niż inni ale zrozum, stojąc z boku więcej dojrzysz.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sądzę. Myślę, że nie wiesz na czym PTSD polega :P Większość czasu nie jestem sam i nie rozmyślam o lękach. Jak mówię, niektóre rady są jak radzić komuś ze złamaną nogą - Idź sobie pobiegać, mnie to dobrze robi, temu tobie też na pewno, nie uważasz? :P
    Nie obrażając tu nikogo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A niby skąd mam wiedzieć? Wiesz to tak jak z mrowisko..co można wiedzieć o życiu seksualnym mrówek jak się dupą w mrowisku nie siedziało?
    Moje słowa były oznaką bezradności...chciałoby się...a siły brak. Czy czegoś innego.
    Bez urazy. Jasne. W końcu to Ty mnie nie wkurw..., a raczej ja Ciebie.
    Na usprawiedliwienie rzec mogę...mam nieco trudniejszy czas.
    Miłego....

    OdpowiedzUsuń
  6. Urazy nie ma, ale znalazłem lepszy przykład, autyzm. Niektóre dzieci z autyzmem nie lubią być dotykane, nawet przez rodziców. Ci, kiedyś nie wiedząc o tym, próbowali dzieci "uszczęśliwiać", czy "uspakajać", tuląc je, z wiadomym skutkiem, przeciwnym do zamierzonego.
    "
    Trial and error. For some kids with more severe autism, a simple, random hug can be sensory overload. They can become agitated, upset and even violent if they are touched without prior warning. "
    http://www.sensory-processing-disorder.com/how-to-show-love-to-an-autism-child.html
    Możesz sobie poczytać o PTSD, jest internet, zanim zaczniesz dawać dobre rady :P Obecność ludzi może być zarówno pozytywna, jak i negatywna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale dzięki oczywiście za wsparcie i komentarze, choć nie zawsze reaguję na nie tak, jak byś tego może oczekiwała :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Udzielanie rad to nie moja działka,ani zamiłowanie . Jak każdy człowiek mam swoje zdanie. Czy słuszne? Ty też nie zawsze masz rację.
    Nigdy niczego nie oczekuję od innych, zwłaszcza od nieznajomych. Reagujesz jak chcesz i masz do tego prawo, a mi nic do tego.
    Tylko czasem zaglądam gdzie nie powinnam.
    Uczę się rozumieć człowieka ale nie muszę go pojmować.
    Bywaj i niech Ci się wiedzie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!