Oddychanie. Bywa, że po prostu jestem niespokojny i tyle.

Wszystkim, szczęśliwego Nowego Roku 2017 (chińskiego) :D

Byłem się powspinać, z Blondi. W tym momencie ona wspina się lepiej ode mnie, bo ja miałem przerwę dwuletnią. Za dużo ona się nie wspinała ostatnio, ale ma dobrą technikę. Ano, ja próbuję się dorobić jakiejś techniki w paletkach. Ostatnio mnie ktoś pochwalił, że płynnie się poruszam i ładnie wygląda jak gram. O to mi w sumie, po części chodzi. Po części. Nie zależy mi czasami za bardzo na wygrywaniu, bo trenuję sobie pewne rzeczy i używam ich czasami bez sensu, po prostu, by je ćwiczyć.
Ale, chodziło mi o technikę, tyle, że mi się temat zmienił.
Gdy jestem na ściance i widzę jakieś ładne dziewczyny, to jest mi miło. Kiedyś robiło mi się dziwnie, może smutno, tak, jakbym wpadał w przepaść, taką czarną.
Teraz, jakoś się to nie dzieje.Po części może też dlatego, że nauczyłem się myśleć o oddychaniu, gdy jakieś emocje mnie chcą zalać, czy to stres, czy smutek, czy coś tam.
-- Oddychaj głęboko -- mówię sobie.

No właśnie, oddychanie, to głębokie, uspakaja mnie. ćwiczę to codziennie, medytując trochę rano. Jak zwał, tak zwał. W każdym razie łatwiej jest mi wrócić do tego stanu spokoju, przynajmniej czasami. Bywa, że po prostu jestem niespokojny i tyle.

Komentarze

  1. Ano rok koguta mamy.
    Wspinaczka i "ładne widoki" to prawie jakbyś był w górach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano, ładne, wysportowane dziewczyny tam chodziły, prawie, jak w górach :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!