Piątek

No i piątek. Pogadałem na czacie z innym kumplem z Australii. Ma dom, dziewczynę, teraz psa. Fakt, musi zacząć szukać roboty, bo kończy studia.
Mówi, że ma problemy z rozpoczynaniem rozmów z obcymi, czy ogólnie, ze sprzedawaniem swoim umiejętności. Wcale tego po nim nie widać, jest bardzo miły.
Zgadaliśmy się na temat działania tego całego systemu.
Ogólnie, to jak ktoś nie ma z tym problemów, to się tym raczej nie interesuje.
To w sumie zabawne, że w głowie istnieją różne systemy, które nie zawsze ze sobą współpracują. Ten od emocji, limbiczny i ten nowy, od logiki.
Co z tego, że wiem o tym, jak się i tak stresuję?
Może to, że poprzez powolne oddychanie mówi się głowie, że wszystko w porządku, to uspakaja.
Zauważyłem, że łatwiej mi się rano tych parę minut medytuje. Człowiek, to znaczy, moja głowa, jakoś się do tego przyzwyczaiła. Muszę o tym pamiętać i próbować to wykorzystywać w sytuacji stresowej. Tyle, że wtedy przeważnie o tym nie pamiętam.

Idę zaraz na paletki. W środę był fajny trening. Wprawdzie dla wyższych klas, ale mogłem z nimi kondycyjny poćwiczyć. Poza tym, to był jeden z niższej klasy, z nim sobie trochę potrenowałem. I tak, te wyższe klasy nie są takie wysokie.
Siedzę w klubie sportowym, ładne dziewczyny tu chodzą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!