Sobota bez kawy, ale z kofeiną

Tak, bez kawy sobota, ale z kofeiną. Właśnie zrobiłem sobie czarnej herbaty. Nie piję kawy już prawie od dwóch tygodni. Rano piję tylko zieloną herbatę, zaparzaną w temperaturze około 60C. Nie, żebym stał z termometrem. Tyle, że raz, czy dwa razy zmierzyłem temperaturę. Mam termometr do herbaty, nawet polskiej produkcji.
Czarnej herbaty nie piłem już od dłuższego czasu.
Dlaczego nie piję kawy? Bo zauważyłem, że jej nadużywam i mam bóle głowy w niedzielę. Kawa, jak inne używki, traci na skuteczności, bo organizm się do kofeiny przyzwyczaja. To znaczy, kofeina blokuje receptory adenozynowe, to znaczy. Adenozyna mówi komórkom, żeby sobie trochę odpuściły. Jak komórki tego sygnału nie dostają, to zasuwają dalej. W dodatku wydzielane jest przez to więcej dopaminy, więc człowiek dostaje lekkiego kopa. Dopamina jest także wydzielana, jak człowiek widzi obiekt miłości, albo dziabnie sobie dawkę jakiegoś innego draga.
W każdym razie, zauważyłem, że doszedłem już do 3-4 kubków kawy dziennie, a potem padam na pysk. Każdy następny kubek mało co pomaga.
Organizm się przed działaniem kofeiny "broni", to znaczy, stara się utrzymać balans, jaki sobie tam wymyślił. Dlatego wytwarza więcej tych receptorów adenozyny, to znaczy, miejsc, w których adenozyna może zadokować, jak space shuttle, czy mała łódka, żaglówka. Dlatego trzeba więcej kofeiny, żeby te miejsca parkingowe pozatykać.
Herbata, zielona, czy czarna, też oczywiście zawierają kofeinę, jak i herbata mate, czy wiadomo, cola. Tyle, że ta kofeina z herbaty nie wali tak szybko do krwi, bo jest w innej otoczce.
Kofeina pobudza też korę mózgową, dlatego łatwiej się czasami skupić nad jakimś problemem, człowiek jest bardziej aktywny, o ile efekt "rozdygotania", powodowany przez kofeinę nie zdominuje, szczególnie u mnie. Kofeina potrafi spotęgować stany lękowe, więc trzeba uważać z dozowniem.

Dobra, rozpisałem się, to pod wpływem kofeiny, ale tej z herbaty.
Dzisiaj znowu sporo sportu. Wtedy zapominam o wielu rzeczach, między innymi o tym, co powoduje uczucie duszenia się.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!