W czapce, z krótkim rękawkiem.

Jakiś dziwny jestem. Może powinienem zacząć długi rękaw zakładać, jak rano jadą na rowerze, choć i tak mam na sobie kamizelkę wiatrołap.
Już z daleka rozpoznaję jadących mi z naprzeciwka rowerzystów. Jeden, cały na zielono, trochę starszy. Potem młody, w krótkich spodenkach. Często też blondyna, ciemnych okularach, niezależnie od pogody. Ta blondyna była chyba nawet w czapce.
Ja też już z rana w czapce i rękawiczkach, tyle, że w koszulce z krótkim rękawkiem.
Najtrudniej jest przez pierwszych 5 minut, potem się robi cieplej.

Mimo wszystko, łatwiej mi się jeździ w zimnie na rowerze, niż robi cokolwiek w domu. Takie życie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!