Wygrana, czy przegrana, stres

Coś mnie znowu afty męczą, plus od czasu do czasu lekki tik w lewym oku. To ostatnie wskazywało by na stres. Stres jak stres, ale afty są wkurzające, bo trudniej się mówi, a jedzenie wyciska mi łzy z oczu, jak innym jakiś romantyczny film.
W każdym razie polazłem dzisiaj na sport, bo wiem, że mi to dobrze robi, jak mam stres, a nawet jak mnie coś przeziębienie boli.
W nocy musiałem nieźle zęby ściskać, bo mnie żuchwa rano bolała, to znaczy, zawieszenie. Ciekawe skąd mi się to bierze.

Grałem dzisiaj znowu jakiej krótkie gry. Wygrałem, no i dobrze, choć graliśmy tylko jednego seta z każdym. Starałem się nie popadać w panikę, że gram. To znaczy, jakaś część mojego mózgu stresuje się tym "wygrać/przegrać".
W każdym razie, to pamiętałem o mówieniu do siebie, ale zapomniałem trochę o oddychaniu. W każdym razie zawsze coś.
Oczywiście, wygraną mniej się przejmuję niż porażką, takie życie.

żebym wiedział skąd się ten stres bierze, to łatwiej byłoby mi coś z tym zrobić. Czasami trudno wyczuć, bo tyle lęków mam związanych z przeszłością. Które to przeszłość, a które to teraźniejszość?

Komentarze

  1. uczą nas wielu mądrych rzeczy ale nikt nas nie nauczył jak niwelować stres...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie, to niewiele się w szkole uczy o psychologii, choć nawet nie wiem, czego teraz w szkole uczą.
    O problemach psychicznych dużo jednak pisze się w prasie, przynajmniej niemieckiej i australijskiej. O polskiej nie wiem nic.

    OdpowiedzUsuń
  3. Są takie miejsca na ziemi, jest ich nawet zbyt wiele,gdzie stres postrzegają jako oznakę słabości. W konsekwencji wrażliwy człowiek nie radzi sobie, skrywa czy pielęgnuje w sobie lęki i zostaje przez ową zarazę zjadany. Co się potem dzieje, sam wiesz.
    Wyrosłam w takim miejscu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ano, myślę, że sporo jest takich miejsc. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!