Wieloryb głupi jak gołąb?

NB (narkotyk-B) nie odezwała się od chyba soboty. Trudno, takie życie. Za to B pyta mnie z Kandy, czy mam zamiar tam wpaść na urlop. Normalnie, to planuję mój urlop spontanicznie, to znaczy, kupuję bilet na samolot dopiero na dwa, trzy tygodnie przed odlotem. Tracę przy tym kasę, bo bilety są wtedy dużo droższe, pluję sobie w brodę, ale nie zmieniam jakoś mojego postępowania.
Jak widać w relacjach z innymi ludźmi czasami się tak nie da, trzeba planować.

Byłem wczoraj na rocznicy ślubu przyjaciół, którejś tam rocznicy. Zaskoczyli ich, było ze 20 osób. Było nawet miło. Rozumiem, że ludzie potrzebują różnych okazji, żeby się spotykać. Ja jestem chyba jednak bardziej samotnikiem. Pójdę do klubu, pogadam tam trochę, choć czasami siedzę w kafejce z komputerem, zamiast z kimś cały czas gadać i starczy mi.
Rocznica ślubu. Jednak ważne, para czuje się pewnie bardziej razem, stabilnie. Zbudowali swoje gniazdo i cieszą się z niego.

Oglądałem znowu parę prelekcji o zwierzętach. Ktoś tam próbuje rozszyfrować sygnały wielorybów. One mają mózg parokrotnie większy od ludzkiego. Niektórzy uważają, że są inteligentne, jak małpy, niektórzy, że głupie jak gołębie. Takie życie. Nie wiem, jak głupie są gołębie. W każdym razie od parudziesięciu lat badacze próbują coś wykumać. Może do czegoś dojdą. Niezależnie od tego, wieloryby mają własne dialekty, którymi się porozumiewają. Uczą się też różnych technik polowania. Obca inteligencja na ziemi, którą się nikt jednak specjalnie nie przejmuje, bo można ją ubić harpunem, co Japończycy lubią robić. Jak się pozwolisz zjeść, to znaczy, że jesteś mało inteligentny, to chyba teoria mieszkańców wysp z kwitnącym kwiatem wiśni.

Komentarze

  1. W takich sytuacjach wychodzi moja natura dzikusa, ale nie lubię tego typu imprez. Zwykłe spotkania, posiadówy, ognicha itp spoko - coś o delikatnym zabarwieniu okolicznościowym już mnie stresuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli reagujesz normalnie ;) Ja poszedłem, ze względu na presję socjalną, tak raz, dwa razy do roku idę na taką imprezę, żeby nie było, że jestem zupełnym odludkiem.
      Mieszkam sam, Ty przynajmniej mieszkasz z Ludziami :)
      Poza tym, to z organizatorami tej imprezy można się całkiem nieźle pośmiać. :D

      Usuń
  2. A mieszkanie z piesiami się liczy?
    Chodzenie - z konieczności, na Wigilię i Wielkanoc, reszta okazji załatwiana mailowo.

    Ale, ale... wyleniała wadera pozdrawia...
    Mój Pan Czarny Wilk żyje... jakoś, bardzo jakoś. Dziś nawet wyjątkowy dzień, dał głos!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, nie wiem, bo psy nie zadają głupich pytań i w ogóle ;)

      Ano, to niech sobie Czarny Wilk chociaż bloga wyeksportuje, na przyszłość, choć pewnie zaszczeka "po co mi to..." :P
      Pozdrawiam :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!