Dopamina, kawa, czy inne poprawiacze humoru

Ciekawe jak kawa zmienia mój humor, ale nie tylko to, także moje podejście do świata. Rano, przed kawą, nic nie ma sensu, normalka. Potem się napiję i nagle zmienia się moje spojrzenie na świat, widzę rzeczy jakoś bardziej pozytywnie, moje życie nabiera jakiegoś sensu, albo fakt, że nie ma ono sensu nie jest już taki przytłaczający. Myślę, że kawa powoduje wydzielanie dopaminy, muszę poczytać. Ogólnie, to ludzie którzy mają fazy maniakalne, czyli takie, że im się coś wydaje, ale także schizofrenicy, mają za dużo dopaminy, czy serotoniny, już teraz nie wiem.

Byłem właśnie na ściance. Pracuję nad jedną drogą, próbowałem ją chyba z 5 razy i ciągle nie wychodzi. Trudno się ją ćwiczy, bo trudny jest ostatni moment, w pozycji w której trudno jest się utrzymać, ale może zrobię tak następnym razem, po prostu wejdę łatwym sposobem do góry i tam spróbuję znaleźć właściwą pozycję ciała, by móc się utrzymać. Dopiero teraz wpadło mi do głowy, bo za każdą próbą myślę - teraz może i się uda. Droga jest zaliczona, gdy zrobi się ją od początku do końca, a nie po kawałku.

W tym momencie czytam o cerebellum, czyli centrum sterowania ruchem, dokładniej mówiąc, takim do korektury niewłaściwych ruchów, z tego co do tej  pory wyczytałem, bo jeszcze nie doszedłem do końca rozdziału. Ogólnie, to ruch nie jest kierowany tylko w cerebellum. Są inne centra, trochę tak, jak sam procesor nie steruje całym komputerem, jest wiele innych elementów, choćby karta graficzna, czy jakieś kontrolery wejść. Temat niewątpliwe ciekawy, ale czasami mam wrażenie, że po przeczytaniu jednej strony mój mózg nie przyswaja więcej wiadomości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!