Następne święta

 Życzę wszystkim wesołego i słonecznego zajączka :)

 Siedzę sobie w kafejce, zaraz spadam do domu. Za oknami szaro, choć wczoraj było ładne słońce. Jak ostatnio wracałem do domu, na rowerze, to zobaczyłem, jak jakaś kobieta potknęła się i przewróciła, przy przechodzeniu przez jezdnię. Okazało się, że to jakaś starsza pani. To była boczna uliczka, więc na szczęście mało co tam jeździ. Miała na nosie okulary przeciwsłoneczne. Wiedziałem, że leżą połamane na drodze. Zapytałem się, czy nic się jej nie stało, czy wszystko w porządku. Powiedziała, że nie, że chyba sobie nadgarstek złamał. Z okolic brwi, nad prawym kącikiem oka sączyła jej się krew, kapiąc na szalik i elegancki w miarę płaszcz. Podszedł zaraz jakiś gościu i coś tam pytał, już nie wiem co. Powiedziałem mu, żeby zadzwonił po pogotowie, co też zrobił. Ja rozmawiałem z tą kobietą, chociażby po to, żeby wiedzieć, czy nie ma jakiegoś wstrząsu mózgu, ale odpowiadała normalnie. Dobrze, że miałem w plecaku paczkę chusteczek higienicznych, bo krew jej ciągle kapała, ale powoli przestawała. Okazało się, że jak poleciała twarzą na drogę, to uderzyła nie głową, ale okularami, które ją zraniły. Postaliśmy przy niej, we dwójkę, aż do przyjazdu karetki. Ja, bo nie wypadało mi się zmyć, ten gościu, bo ci z ambulansu mieli jego numer telefonu. Po powrocie do domu umyłem dobrze ręce, bo człowiek się zrobił wrażliwy, a miałem trochę zakrwawione, przez to pomaganie jej z tą raną na czole. Poza tym to miałem lekko odrapane ręce po boulderingu, z którego akurat wracałem, więc dobrze je wydezynfekowałem, jakimś żelem od covidu, którego na co dzień nie używam.


Komentarze

  1. Sama obecność przy osobie poszkodowanej jest dla niej bardzo istotne. Dobrze że zostałeś. Wesołych Świąt i trochę słońca 😎

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!