Słońce

Tu wreszcie słońce, już wczoraj jechałem na rowerze bez czapki. Zawsze coś. Byłem na ściance, ale dużo nie zrobiłem, to gadałem z Chinkami. Pokazywałem im parę rzeczy, bo one się jeszcze mniej efektywnie wspinają niż ja. Przypomniała mi się przez nie V, z Australii. To były czasy, ta jedna mogłaby być jej młodszą siostrą. 

Spać mi się chce, bo wstałem krótko po piątej. Chodzę wcześnie spać, przed jedenastą, to już mi się nie opłaca zasypiać, jak obudzę się koło piątej nad ranem. 

Zrobiłem sobie wczoraj zupy, z ciecierzycy, z ziemniakami, ostrą papryką, ryżem i temu podobnymi składnikami. Mnie to smakuje.

Ciekawe kiedy skończę tą książkę.

Komentarze

  1. Przed 11 to wcześnie? Myślałem że to już trochę późno 🤔

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!