Taki sobie humor

Możliwe, że spotkanie z Blondi, a także problemy z zębami, gdzie trzeba wymienić plomby, wywołały u mnie taki sobie humor. W sumie to odechciało mi się trochę żyć. To taki refleks, bo nie mam zamiaru się zabić. Interesujące, jak coś takiego działa. Teraz mogę poczytać w tym, co napisałem, co mam robić w takiej sytuacji, czyli po prostu robić swoje.

Myślę, że przydałoby mi się towarzystwo, jakaś dziewczyna.

Jestem na ściance. Spoko, bo pogadam trochę z ludźmi. Ramię ma się lepiej, co też się liczy.

Nie umiem zrobić prostej zagadki szachowej, takiej na 1300. Dochodzę czasami do 2500 w zagadkach, ale niektóre jest trudno ugryźć, bo albo czegoś nie widzę, albo nie wiem, co jest oczekiwane.

Mam ostro namieszane w głowie.

Poprawiam dalej książkę, ale bardziej na luzie. Nie chcę już nic dodawać, ale skorygować tekst, przykłady tak, żeby były bardziej czytelne i zrozumiałe. Pisarz ze mnie raczej nie będzie, ale udało i się jakoś to poskładać, z czego się cieszę.

Parę godzin później: zrobiłem tego puzzla, zawsze coś. Uważam, że nie był prosty, ale nie znam się. 

Nadal mam pomieszane myśli. Australia chodzi mi po głowie, ale tak mam czasami, od parunastu lat, bo byłem tam już parę razy. Trudno jest mi powiązać wiedzę o tym, jak funkcjonuje mózg, z emocjami. To trochę jak w Truman Show, gdzie gościu żyje w sztucznym świecie, a na koniec dowiaduje się o tym i decyduje na niepewną rzeczywistość. To interesujące, uważam, obserwować swoje myśli i emocje. Nie jest to super przyjemne, bo związane ze stresem, chociażby dlatego, że mam niepoukładane pod kopułą. Z tym, że jakbym miał wygodne życie, to pewnie bym się nad tym nie zastanawiał, jak większość ludzi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Chciałem

Francuzka