Kokaina dobra na wszystko?

 Ale ten czas leci. Może pójdą na paletki do hali, gdzie już dawno nie byłem. Idę tam, bo sąsiadka się tam wybiera. Ona nie może grać, bo bierze udział w teście kremu. Tak sobie dorabia czasami. Powiedziała, że może trenować, ale nie może grać. Pewnie jej chodzi o to, że nie może się spocić, czy jakoś tak, ze względu na ten krem. Mnie to wsio ryba, chciałem do tej hali, żeby zobaczyć trochę dawno nie widzianych twarzy. Sąsiadka to i tak cienki Bolek, więc dużo z nią nie będę trenował. Mam poza tym trochę zjechaną skórę na palcach, od boulderingu.

Opowiadałem dzisiaj kumplom o helikopterze na marsie. Lata sobie tam, oni o tym nawet nie wiedzieli. To pierwszy helikopter, to znaczy, zrobiony przez człowieka, który lata na obcej planecie. Z drugiej strony, ludzie rozwalają sobie głowy, ze względu na fundamentalistyczne podejście do religii. Poza tym to ze względu na inne rzeczy.

Z punktu widzenia neurobiologii lepiej rozumiem takie ludzkie zachowanie, lepiej niż kiedyś. Sam dostrzegam u mnie wpływ emocji na postrzeganie świata, albo zniekształcenia poznawcze. To znaczy, postrzeganie świata wychodząc z błędnych założeń, lub używając niewłaściwego rozumowania. Kiedyś tam ludzie uważali, że palenie jest zdrowe, a kokaina jest super. Nawet Sigmund Freud wychwalał kofeinę pod niebiosy. Z tym że pod koniec życia, czy jakoś tak, zmienił zdanie.

Ale ładna dziewczyna akurat tu przeszła, a ja tu zaraz do domu idę, bo jestem w kafejce na ściance. Ciekawe, czy nie będzie padało, bo nie chce mi się w deszczu jechać na te paletki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Chciałem

Francuzka