Poprawianie książki

 Ja znowu na ściance. Stwierdziłem, że będę powoli tę książkę poprawiał, choć już dawno temu chciałem skończyć. Z tym że jak za długo nad tekstem siedzę, to nie umiem poskładać myśli w głowie. Takie życie. Nie ma więc chyba sensu siedzieć nad nią godzinami, bo się zapętlam. Jak na razie, to jestem przy trzech godzinach dziennie, z tego część w kafejce na ściance, bo tu dobra kawa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Chciałem

Francuzka