Powoli

 Powoli łatwiej mi się czyta to, co napisałem. Jadę teraz od początku do końca i poprawiam. Chcę dojść do takiego momentu, żebym już nie poprawiał. Wiadomo, perfekcyjnie nie będzie nigdy, ale chodzi o to, żebym sam był w stanie to przeczytać i rozumiał, o co chodzi.

Dzisiaj na ściance na luzie, bo mam coś słabe palce, czy jakoś tak i skóra trochę podrapana.

Spadam, bo chyba zaraz deszcz ma padać. Samochód by się przydał.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Chciałem

Francuzka