namiar

Ogladalem pare filmow dokumentarnchy o najnowoczesniejszych rodzajach broni.
Facet, były komandos, mówił na przykład, "bum i nic tam nie przeżyje", ciekawe, czy specjalnie używali
bezosobowej formy, mówiąc o potencjalnych zabitych w czołgu trafionym takim najnowocześniejszym pociskiem.

Mam zły humor, Ciekawe, czy byłbym w stanie kogoś zabić. Za jaką cenę, czy miałbym potem wyrzuty sumienia?
Myślę, że to zależy od nastroju. Tyle ludzi się zabija, mając do tego "prawo", bo są żołnierzami,
albo zabijają się w wypadkach samochodowych. Mieć kogoś na muszce celownika, pociągnąć za spust.
Czy czułbym się przez to lepiej? Ludzie się dziwią, że istnieją terroryści. A z drugiej strony chmara płaci
miliony za parę antyków, czy obrazów, których Ci sami paredziesiąt lat wcześniej nie chcieli kupić.
Jak na przykład obrazy Van Gogha. Nikt ich nie chciał kiedyś a teraz ta sama rasa koneserów sztuki
zabija się o nie, bo "oni kochają sztukę".

Podobnie jak ze znajomymi, którzy mi na siłę zdjęcia swoich nowonarodzonych chcą posyłać.
Wiadomo, posyłają, bo to "ich" dzieci. że równocześnie ileś tam tysięcy z głodu umiera, to ich nie rusza,
bo to nie "ich". Wiadomo, to ich jest potrzebne do przeżycia, dlatego im nie powiem co o tym sądzę,
ale ..., papier jest cierpliwy, czyli literki na klawiaturze komputera.

Co mają obrazy wspólnego z terrorystami? Brak zrozumienia. Łatwiej nie rozumieć, że terroryści to normalni
ludzie, a "koneserzy" to po części ludzie którzy chcą się czymś pochwalić, tym, że mają władzę i kasę, niż zastanowić
się i dojść do nieprzyjemnych wniosków. Jak nas historia uczy, czasami lepiej być bogatym niż krytycznym,
patrz Sokrates. Dobra, koniec tego zawodzenia na dzisiaj.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!