Czekaj

NB napisała, że się zmienia, i nie chce przez to zrywać kontaktu ze mną. Dziękuje mi, bo teraz lepiej widzi pewne rzeczy. Coś mi ostatnio często dziękuje, a ja wolałbym, żeby się ze mną pokochała. W sumie, to mam sporo kontaków z jakimiś dziewczynymi, ale zręcznie też chyba unikam zbliżeń. Tak mi się wydaje. W każdym razie dzisiaj się nie wspinam, bo NA (narkotyk-A) nie miała czasu. Pewnie, że jakbym się uparł, toby się poszła wspinać, ale się nawet nie upierałem, bo mnie też już palce bolą. Ogólnie, to chyba łatwiej narzekać na brak dziewczyny, niż co..., mhmm, nie wiem.
Nie chce mi się dzisiaj o śmierci pisać, bo za ładna pogoda, jakoś mi to nie pasuje.
Nie mam ochoty się zabić, to znaczy, może od jakiegoś roku, czy coś, dlatego też wierzę w terapię. Podobnie, jak NA wierzy w moje Shiatsu, bo jakby nie było, to pomaga to. Samemu trzeba dużo robić, ale na koniec jest trochę lepiej. Zacząłem pisać bajkę dla NB, piszę po kawałku i posyłam jej w mailu. Nie po to, żeby ją poderwać. Nie po to? No to po co?
To może trochę tak jak z Shiatsu, człowiek po prostu siedzi i wsłuchuje się w to, co mu ktoś inny bez słów powie. A ludzie są zupełnie inni wtedy, czasami, niż się wydają na zewnątrz.
Ktoś jest "cool" i dotykasz go, i co? Okazuje się, że jest kłębkiem nerwów, nie wiedząc o tym, że nie potrafi się rozluźnić, bo już pewnie zapomniał o tym, jak to jest.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!