Bez myśli

Nic mi dzisiaj nie przychodzi do głowy, z tego, co bym chciał napisać. Myśli są trochę puste, albo trudno je schwycić. To wietrzny dzień, ale bez deszczu, dlatego jestem tu promem. Może napiszę potem coś więcej, ale jakąś mam pustkę w głowie.
-- PTSD ---
Wyczytałem, że ludzie często idealizują swoich rodziców, tak jak ja może moją mamę. Gdyby ona mogła mnie tak kochać, jakby chciała, gdyby nie musiała się tak trzymać tego, co mój ojciec powiedział, gdyby mogła mnie przed nim naprawdę obronić,
albo gdyby chociaż czasami tak obrywała, jak ja obrywałem, a nie wmawiała mi, że on ma po prostu porywczy charakter.
Ogólnie, to mówi się, że projektuje się dzieciństwo. Więc ja szukam sobie może dziewczyn, które nie chcą być do końca ze mną, albo "nie mogą". I wtedy udaję, że wszystko jest w porządku, próbując być dla nich, być miły, dawać im coś. Pewnie jak kiedyś, w nadzieji, że one mnie naprawdę pokochają i nie pozwolą, by mi ktoś krzywdę zrobił. Pogmatwane zwoje mózgu ;o) I wtedy powtarzam swoje dzieciństwo, chociaż ono już daleko w przeszłości leży. Ile w tym prawdy? ;o)
Kiedyś, gdy czułem, że się od środka spalam, nie wiedziałem co to jest. Teraz wiem lepiej, to po prostu lęk. Przychodzi z przeszłości i bierze mnie w swoje gorące objęcia. Wtedy po prostu wiem, że to znowu jedna z takich wizyt. Piję wodę i próbuję moje myśli czymś zająć. Czasami piję kawę, bo to też "adrenalina". I wtedy mój mózg nie wie, co jest grane i czuję się trochę jak naćpany, ale jest łatwiej ;o)

Komentarze

  1. zabojcza-w-uwodzeniu7 czerwca 2009 00:50

    A może pójdziesz do baru i postawisz jakiejś pięknej pani pysznego drinka? A potem jeszcze jednego i jeszcze...
    Kobiety Ci trzeba! Normalnej kobiety!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale z drugiej strony fakt, kobita by mi się przydyła. Nie pamiętam już, kiedy byłe w barze w takich celach ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. zabojcza-w-uwodzeniu7 czerwca 2009 13:58

    ... i nie zapomnij o romantycznych gestach i nietuzinkowych komplementach :)
    -Bo jak to mówiła moja idolka Marilyn Monroe "Ci mężczyźni, którzy nie boją się okazywać nam romantycznych uczuć, sa warci tego, żeby za nimi zatęsknić" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabójcza ma racje! Wyjdź z domu i idź do baru bo zgrzybiejesz i będziesz starą purchawą a wtedy już gorzej będzie znaleźć kobietę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chyba słabo barowy jestem ;o) Dwie moje dziewczyny spotkałem na przykład na ściance do wspinania się :o) Ale fakt, jak teraz nie mogę się wspinać, bo mnie łapka boli (czyli dłoń) to ... I tak siedzę teraz w kafejce, przy cappuccino, żeby nie było :o)

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy jest barowy. Raz spróbujesz nie pożałujesz:P Haha dobra to było bez sensu. Ale myślę, że gdzieś trzeba szukać towarzystwa a przy barze najłatwiej :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!