Chciałem

Chciałem rzucić jakąś sprytną notką dzisiaj, ale na szczęście zalałem sobie klawiaturę cappuccino. Siła nałogu i niezgrabnych kończyn ;o) Temu nic rozsądnego mi teraz do głowy nie przychodzi (nie znaczy, że mi wcześniej przychodziło, i tu wiatr z żagli niektórym komentatorom zabieram ;o) Napisałem smsa do NB (narkotyk B) i zauważam u siebie, póki co, to lekką zmianę. Już nie czekam tak na jej odpowiedź, to dobry znak. Trochę się uodporniłem. Nawet nie posłałem smsa do DN (dziewczyny z namiotu), odpisałem tylko CA coś, i wymieniłem parę maili z DT. Zapomniałem o którejś? żeby to nie były platoniczne znajomości, to pewnie bym tu teraz sam nie siedział, w pustym mieszkaniu, z ładnym widokiem na wieczorne niebo :o) Tu niebo jest chyba prawie zawsze ładne, nie wiem dlaczego, może dlatego, że na północny wschód ? Może dlatego, że nic mi go nie zasłania? Było mi dzisiaj dosyć smutno. To może było powodem, że do NB napisałem, chociaż pewnie nie jedynym. Po prostu, wracając do smutku, myślałem o tym, jak było kiedyś, próbując złapać wątki moich zagubionych uczuć. Ogólnie, to mi to raczej pomaga. Gdy czytałem kiedyś w książkach, że ktoś się nad dzieckiem niespecjalnie rozczulał, to myślałem, "eh, u mnie wcale tak źle to nie było". I do dzisiaj tak myślę. Bo w sumie nie wiem. Wiem, że musiałem kiedyś, ze starszym trochę ode mnie kuzynem, ciężkie żelbetonowe płyty na wjeździe na podwórko układać, miałem może 15, czy 16 lat, nie wiem. I jedna z płyt, którą mój kuzyn podtrzymywał łomem, upadła mi na dłoń, gdy pod nią piasek wygładzałem. Bo płyty trzeba było kłaść w rowkach, wysypanych piaskiem, który się wygładzało, ręką w rękawicy. Pamiętam, jak widziałem ten łom, osuwający się z krawędzi płyty i potem jak siedziałem, na schodkach domu. Czekając, aż ojciec z kuzynem skończą, by wyjechać samochodem. Podejrzewam, że dało by się i tak wyjechać, bez układania tej płyty do końca, jakby ojcu na czasie zależało. Ale mu chyba nie zależało, kto wie. Dobre było z tego wszystkiego to, że mając gips na ręce nie musiałem mu przez jakiś czas pomagać. Ogólnie, to zapomniałem zupełnie, że mój kuzyn kiedyś u nas był. On sam mi o tym przypomniał "układaliśmy płyty, pamiętasz?". Chyba długo u nas nie pozostali, bo ciotka powiedziała mi, w zeszłym roku, że wtedy szybko wyjechali. Dlaczego? Bo ona nie mogła znieść, jak nas ojciec traktował. "No, dziękuję za wsparcie"-pomyślałem. Ale co miałem jej powiedzieć, jak ona marzy o tym, żebyśmy się z moim ojcem wreszcie pogodzili, bo on jest stary i już się nie zmieni. ;o)

Komentarze

  1. to mi przypomina wsparcie jakiego udzieliła nam rodzina po śmierci rodziców .


    chciałabym Ci napisać coś mądrego w stylu wybacz tatusiowi , że śmierć jest wystarczająca nauczką ,że prawie nikt jej nie chce .ale kurwa nie napiszę .


    dzieci są święte . może to i patos .

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze, to moj ojciec jeszcze zyje.
    Po drugie, to wybaczanie "na sile" jest uznawane, z punktu widzenia niektorych teorii terapeutycznych, jako cos nawet szkodliwego.

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm może źle dobrałam słowa ,chodziło mi o to że każdy : Ty ja moi bliscy ludzie ze sklepu , śmieciarz , przywódca Koreii Pn. a także Twój ojciec : wszyscy umrzemy . a wczesniej mam wrażenie że choćby ze strachu pojawią się uczynki z życia . bardziej w tym kontekscie pisane .


    a swoja drogą to on powinien Ciebie przeprosić .

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mu kiedys powiedzialem cos, na temat jego metod wychowania, przed laty, i w zeszlym roku go spotkalem, po raz pierwszy od xx lat i on mi to wypomnial, delikatnie, ze mu cos takiego powiedzialem ;o) Czekanie, az rodzic przeprosi jest ksiazkowym przykladem ;o) Niby dlaczego mialby on po latach mnie przeprosic? Dlaczego mialby teraz cos zrozumiec? Pytanie, dlaczego sie tak zachowywal, wtedy moze latwiej zrozumiec, dlaczego raczej nie przeprosi. Istnieje teoretycznie taka mozliwosc, ale w praktyce rzadko sie to chyba zdarza. Moj ojciec jest teraz dosyc wierzacy (przez jakis czas byl marksista) i kieruje sie raczej 4-tym przykazaniem ;o) Jak jeden z autorow czesto stwierdza, nie ma przykazania chroniacego dzieci ;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Uczynki ich zycia" biora sie wedlug niektorych teorii z nieswiadomych i tlumionych emocji zniszczonego wlasnego dziecinstwa. Hitler, Stalin (ojciec alkoholik), S.Hussein, Mao, wszyscy mieli bezwzglednych rodzicow, ktorzy ich po prostu lali jak sie dalo, dokladniej mowiac, znecali sie nad nimi. O Mao musial bym jeszcze dokladniej sprawdzic. Mozna to sprawdic w internecie, zaden problem. Hussein, pierwszy na google: "W rodzinnej wsi, jako bękart, był wyśmiewany i izolowany od innych dzieci. W dodatku ojczym często bił go żelaznym prętem." http://www.arabia.pl/content/view/269912/151/ itp, itd. Jak ktos sie interesuje, to sobie znajdzie. Ale oczywiscie, ze prosciej powiedziec, ze to byli zboczency, wariacie, cos z nimi bylo nie tak, zamiast sie zastanowic jaki wplyw na psychike dziecka ma tluczenie go metalowym pretem. Chodzi mi o to, ze, by zrozumiec co robili, musieli by czasami wrocic do tego, przed czym uciekali, przed wlasnymi uczuciami i wspomnieniami, tak mi sie wydaje. Mozliwe, ze w obliczu smierci to zrobia, ale nie jestem tego wcale pewny.

    OdpowiedzUsuń
  6. ''Piąte przykazanie chroni przede wszystkim tych, którzy nie mogą się bronić. Zawiera nie tylko zakaz zabijania, ale również wezwanie do obrony praw wszystkich ludzi i do stworzenia bardziej humanitarnych warunków życia''

    OdpowiedzUsuń
  7. jedno nalezy powiedzieć .
    dzieciom nie wolno robić krzywdy .


    a co do efektów agresji w życiu róznych ludzi u których była przemoc domowa - są i tacy którzy wyrastają na wspaniałych ludzi . bez rysów psychopatycznych . Bardzo prawdopodobne że walka z bólem i poczuciem krzywdy jest dla nich potwornie trudna i obfituje szeregiem zachamowań. Są tez tacy którzy byli chowani wśród chrześcijańskich smaczków i pomordowali swoje dzieci i rodziny ,gwałcili itp. itd. tacy syfiarze że hej a dbano o nich i kochano .


    myślę że 3ba się od dzieci odwalić . skupmy sie na organizacjach socjalnych , ustroju i pracownikach socjalnych . Popatrzmy raz jeszcze na społeczeństwo.

    OdpowiedzUsuń
  8. ->Cytrynada
    Zgadzam sie, nad dziecimi nie ma sie co znecac, bo one sie tego zachowania po prostu ucza, jak i tego, zeby nie siorbac przy stole ;o)
    "są i tacy którzy wyrastają na wspaniałych ludzi . bez rysów psychopatycznych . Bardzo prawdopodobne że walka z bólem i poczuciem krzywdy jest dla nich potwornie trudna i obfituje szeregiem zachamowań. Są tez tacy którzy byli chowani wśród chrześcijańskich smaczków i pomordowali swoje dzieci i rodziny ,gwałcili itp. itd. tacy syfiarze że hej a dbano o nich i kochano ."
    Masz jakies dane na potwierdzenie Twojej tezy? Znasz tych ludzi, ich dziecinstwo. Co ma chrzescianstwo z tym wspolnego? Podaj jakis znany przyklad prosze.
    Ogolnie, to napisalem w uproszczeniu o co chodzi. Oczywiscie, ze pewne rzeczy sa bardziej zlozone, chodzilo mi tylko o zarys pewnej tezy, zreszta nie mojej, ale ktora wydaje mi sie dosyc spojna i odzwierciedla wiele znanych m i danych.

    OdpowiedzUsuń
  9. tez uważam że dziś psychoterapia mogłaby pomóc Hitlerowi :)

    i Mateuszkowi który zrzucił swoją ciężarną dziewczynę z wiaduktu .

    różnica ilosć ofiar .
    róznica wychowanie .
    mutujące doktryny chrześcijańskie .

    czasami gdzieś u ludzi jest luka w potrzeganiu czegoś , inaczej w powiązaniu dobra i zła . To mają ludzie chorzy . Jeśli dodatkowo mimo tej dysfunkcji moralno społecznej ich obraz świata był pogłębiany przez niekontrolowaną agresją ....wiadomo co się moze stać (Hitler itp itd) Mateuszek jest przykładem (wychowywanym bez agresji ) ale posiadającym wyrwę w łaczności .


    porzuciłabym ten temat , bo nic rozsadnego nie napiszemy wszystko jest w googlach ,książkach

    OdpowiedzUsuń
  10. Mateuszka nie znam.
    Nie rozumiem tego:
    "czasami gdzieś u ludzi jest luka w potrzeganiu czegoś , inaczej w powiązaniu dobra i zła .??? ... "To mają ludzie chorzy ."
    Nie chodzi o to, czy by psychoterapia Hitlerowi pomogla, ale o wplyw pewnych rzeczy na postrzeganie swiata.
    Mysle, ze to dotyczy sporej ilosci osob ;o) Kiedys uwazano, ze niewolnictwo jest czyms normalnym, nie tak dawno temu ;o) Wiele ludzi uwaza, ze bol sprawia im przyjemnosc, bo tak jest ;o)

    OdpowiedzUsuń
  11. chodzi mo o to - upraszczając ze znecanioe sie psychiczne moze pogłebić naturalne predyspozycje człowieka dobre i niedobre. Np. ktoś zacznie terroryzowac innych psych albo bić albo zabijać , albo dobre np. ktoś ma predyspozycje dobre w sensie pomoc ludziom itp. i zrobi się z tego intymna pułapka , będzie czynił to swoje dobro odgradzając się od własnego .

    nie zawsze dasz radę ppprzewidziec konsekwencje .

    czasami efektem agresji jest poprostu bezbronność w zyciu codziennym

    i to tez wyrywek nie cały pogląd.



    Abstrachujac , lubię czuć ból , czuję wtedy że żyję . nic mi nie udowodniłes ? skąd takie paranoidalne zachowanie , nikt mnie nie bił w dzieciństwie ...ech normalnie czasem mam wrazenie ze do swojego problemu się nie zblizyłam nawet. Cóż pewnie dobra terapia hehehe wyjaśniłaby wiele spraw. Może wyparcie .

    OdpowiedzUsuń
  12. Panie yellowish, co by było gdyby te panie które tak namiętnie opisujesz przyszły pewnego dnia przez kafejkę i powiedziały Ci, że je obrażasz w swoim blogu, molestujesz i że złożyły na Ciebie skargę na policję?
    A moja kochana przysłała mi kiedyś list, 20 stron czystej egzaltacji, jaka jest oh i ah, a na końcu było: potrzebujesz POMOCY? Wiesz gdzie mnie szukać.
    Potrzebowałem tej pomocy. JEJ pomocy. Zadzwoniłem, razdrugitrzeci… po trzech miesiącach odebrała, i powiedziała: ja już byłam na policję na Ciebie, bo ty tu mi wydzwaniasz i molestujesz?
    Zapytałem tylko: gdzie była policja, gdy spała na moich schodach????
    kochana...

    OdpowiedzUsuń
  13. Tłum w tramwaju rozstąpił się, każdy jak najdalej starał się stanąć od tego człowieka. Matka przyciągnęła swoje dziecko i powiedziała głośno:
    "patrz synku, tak wygląda kapuś"

    OdpowiedzUsuń
  14. Panie jelołwish, co by było gdyby te panie które tak namiętnie opisujesz przyszły pewnego dnia przez kafejkę i powiedziały Ci, że je obrażasz w swoim blogu, molestujesz i że złożyły na Ciebie skargę na policję?
    A moja kochana przysłała mi kiedyś list, 20 stron czystej egzaltacji, jaka jest oh i ah, a na końcu było: potrzebujesz POMOCY? Wiesz gdzie mnie szukać.
    Potrzebowałem tej pomocy. JEJ pomocy. Zadzwoniłem, razdrugitrzeci… po trzech miesiącach odebrała, i powiedziała: ja już byłam na policję na Ciebie, bo ty tu mi wydzwaniasz i molestujesz?
    Zapytałem tylko: gdzie była policja, gdy spała na moich schodach????
    kochana

    OdpowiedzUsuń
  15. ->Panie na koniec,
    w ktorym miejscu kogos obrazilem? prosze o cytat, bo ja ciezko kapujacy ;o)
    "Potrzebujesz pomocy?", niektore moje doswiadczenia, gdy dziewczyna cos takiego mowi, moze czasami oznaczac: "wiesz gdzie jestem, czyli, ze wiesz, gdzie nie masz czego szukac" ;o)
    Ale nie uogolniajmy ;o)

    OdpowiedzUsuń
  16. pkt pierwszy nie padają nazwiska . pkt drugi . Panie też mają mózg po trzecie nie czyta sie cudzej korespondencji .


    yellow Ty umiesz sobie robic wrogów nie powiem

    OdpowiedzUsuń
  17. ojojoj zagalopowałam się to poprostu była spowiedź otwarta hihihih

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jestem niewinny ;o)

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja mam głupawę w pracy :) odwaliło mi juz do końca ? Czy to syndrom jeszcze 4 godziny do końca ...:(

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie chcialem byc niedyskretny i nie komentowalem tego ;o) Ja mam jeszcze 2 godziny ;o)

    OdpowiedzUsuń
  21. o Ty pietrucho (tzw agro przezwiska) teraz to mam kwaśną minę


    o patrz ------> :-J

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie no, posiedze sobie jeszcze ze 4 godzinki ;o) a moze nie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  23. jako kto workujesz

    OdpowiedzUsuń
  24. Jako wyrobnik 3-ciej klasy, to znaczy, nie mam nikogo pod soba ;o)

    OdpowiedzUsuń
  25. to przyjemne mieć pod soba kogoś :P
    jakkolwiek by to zabrzmiało

    OdpowiedzUsuń
  26. Mhmmm, i tu sie rozmarzyl ;o)

    OdpowiedzUsuń
  27. i tak każdy w swoją stronę ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  28. a co ? odpisała ?

    OdpowiedzUsuń
  29. Pewnie, ze kazdy w swoja strone ciagnie, ale wydaje mi sie, ze dzieki obserwacji, zbieranych w ramach na przyklad psychologii, mozna wiele rzeczy spostrzec i probowac zobiektywizowac.
    Mnie sie to podejscie kojarzy z podejsciem do akcji ratownikow GOPRU. Wiadomo, jakbym ja, czy ktos inny probwoal kogos, panocku, na Kasprowym ratowac, to bysmy mieli cienkie szanse. Tseba by nas moze potem spopod perci zdrapywac. A taki ratownik, to ma doswiadczenie, zbierane przez jego poprzednikow. Jak dysc, to wiadomo, przeciwdeszczowe, jak mgla, to helikopterem nie podleci, jak zimno, to czasami trzeba raki i line o innej dynamice. Ja na tej skalce, to tyle i tyle metrow liny. Nie wymyslili tego z dnia na dzien, ale to doswiadczenie wielu lat, przekazywane.
    W psychologii podobnie. Mozna powiedziec, zbiera sie doswiadczenia i pewne rzeczy statystycznie w miare lepiej lub gorzej funkcjonuja.
    Jakby ratownicy GOPRU powiedzieli, "eeee, to ceba swienconej wody, bo to zle duski tam latajom, wezmy lepiej wiaderko, zamiast tych wszystkich lin", to by ludzie na nich jak na wariatow popatrzyli. Teraz, przed 500-set laty moze nie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  30. widłami go widłami ;-)jakie 500 lat jeszcze u nas na niektórych wioskach jak ksiądz pokropi to juz jest dobrze

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziękuję panie yellowish, mam wrażenie że próbuje Pan sięgnąć głębiej w te mętne myśli jakie przesyłam...
    Bardzo pana przepraszam jeżeli uraziłem... nadmiar emocji...
    chociażby reakcja panny zabójczej na to, że ktoś taki jak panna seduction mogłaby się zadawać z takim starym 50 letnim dziadem...
    i ona chyba się naprawdę mnie wstydzi...
    to przykre uczucie...

    OdpowiedzUsuń
  32. panie yellowish, pamięta pan gdy powstały bojówki moherowych beretów? otóz JA i panna f-k me byliśmy celem ataku takiego zagubionego patrolu moherów... tak było naprawdę, Gwiazdko, pamiętasz?
    staliśmy sobie, znaczy JA stałem, a panna f-k me zwisała na ramionach oplecionych wokół mej szyi, wtulona we mnie, syciliśmy się sobą przed rozstaniem (tak, taki stary dziad ma uczucia!)
    i nagle wyskoczył moher z krzykiem: taki stary całuje taką młodą!!! (nie całowaliśmy się, panno zabójcza)
    i wtedy żeby bronić NAS przed moherem wprowadziłem zwisającą u mej szyi seduction w tak zwany młynek, i moher nie mógł podejść ze swoją bojową parasolką!!! a panna seduction chciała nawet sięgnąć mohera butem!!!
    tak było, naprawdę! moje życie znacznie przerasta to co w xiążkach piszą...
    powiedz im, Gwiazdko

    OdpowiedzUsuń
  33. przepraszam panie yellowish, ale taka postawa gdzieś w sercu boli...
    dla panny zabójczej (tak nowoczesnej) związek z takim dziadem to obrzydlistwo i nekrofilia, hahaha!!! Uważa, że taka laleczka jak Ty nie może uprawiać nekrofili...
    powiedz jej, Gwiazdko, jak się mnie wstydzisz?
    ... choć teraz pewnie tak...
    teraz pewnie pasuje do Ciebie metrosexualny chłopczyk, a nie stary dziadu... hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  34. Do tego jest blog, zeby moc powiedziec, co komu na sercu lezy. Czasami emocje sa silniejsze i tyle. Nikt tu sie specjalnie nie zali, gdy jest za duzo komentarzy ;o) Co do "wstydzenia" sie, to jest to kwestia pewnie dosyc osobista. Picasso i Woody Allen mieli/maja mlode dziewczyny, i bywa tez odwrotnie. Istnieje nawet formulka na roznice wieku akceptowana przez spoleczenstwo, powaznie, taka formulka istnieje ;o) Ale nikt nie zastapi czyjegos zycia formulka ;o) Ja sie ciesze, jak ktos sie na tyle dobrze na tym blogu czuje, ze moze napisac co mysli. A nie wszystkie mysli sa jak niebieskie niebo z jedna chmurka ;o)

    OdpowiedzUsuń
  35. panie yellowish, jeśli lubi pan mocną muzę techno to zapraszam...
    ostatnio gdy byłem na techniawie (takiego starego wpuśili???)- obiecałem zabawę koledze dj'owi kt przyleciał z anglii, a czasem sam lubię bioderkiem ruszyć, i gdy wyszedłem do toalety do wpakowała się tam z obcasa taka niunia, hyhy nieporównywalna do zabójczej, i BIERZ MNIE!!

    OdpowiedzUsuń
  36. coż, żeby ratować honor, nie mój lecz tej panny, powiedziałem że jestem gejowy. zarobiłem za to w ryja (haaa, ja stary dziadu odmówiłem takie PANNIE!), ale przeżyłem, JA męska świnia nawet jej nie oddałem. w tej przypowiastce chodziło mi nie o to aby pokazać jakie mam branko, ale choć trochę jaki naprawdę jestem (czasem:))

    OdpowiedzUsuń
  37. raczej cienko, panno cytryno, bardzo cienko

    OdpowiedzUsuń
  38. szkoda że u mego starczego boku nie ma kobiety... która by trzymała takie panny z dala... dla mnie osobiście to nic przyjemnego, choć takie branko w moim wieku powinno pochlebiać, prawda?
    hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  39. czas na rozwiązanie... przynajmniej częściowe... Wielkiej Tajemnicy...
    a czy Wy wiecie cokolwiek prawdziwego, PRAWDZIWEGO, na temat panny seduction, fuck me, wtulonej...
    może przypadkiem to ta sama osoba...
    nie mam narzędzi technicznych żeby to sprawdzić...
    a skąd wiem? trudno może wam w to uwierzyć, ale dzięki Sercu, ku jej słowom prowadziła Miłość, nie maszynka...
    subtelności, łzy i uśmiech towarzyszące pisanym słowom... osoby którą kocham...

    OdpowiedzUsuń
  40. podaję wyniki odwiecznej wojny między męźczyzną a kobietą...
    Proszę Państwa : Miłość istnieje, ale jej cena jest okrutna, jestem tego żywym przykładem... przegrałem jako mężczyzna, niestety...
    w nowoczesnym krętym świecie skutecznie działać można tylko stosują damskie kłamstwa i sztuczki...

    OdpowiedzUsuń
  41. Przegrała również kobieca część miłości, ta vktóra zawsze zarzucała mi, że to JA nie uporadzę, nie wytrzymam rozstania etc
    Przykro mi, ale kobieta mego życia pojawiająca się tu pod różnymi postaciami, okazała się oszustką i złodziejką. Ma męża i dziecko...
    Wiem, trudno w to uwierzyć, że taka dziadyga jak JA może kiedykolwiek mówić prawdę.
    że wytrwałem. wytrwałem w Miłości. dzięki Tobie, Gwiazdko...
    ale kim Ty jesteś? teraz...

    OdpowiedzUsuń
  42. panie yellowish, proszę, przekaż swej pani te wieści.
    Gwiazdko, powiedz tym młodym ludziom, że to z moherami to prawda. dzięki Tobie i mnie walczyliśmy z moherami, hihi, ech, kiedyś to była z Ciebie supa!laska! nie takie dmuchane ciele...

    OdpowiedzUsuń
  43. panie yellowish, wyglądasz mi pan na człowieka dowcipnego, i odpowiedzialnego.
    pod wpływem emocji pisałem ostatnio różne rzeczy... głupotą byłoby dyndać pod oknem tej Pani cytrynowej... właściwie to nie miałbym o czym z nią rozmawiać, odległość między mną a nią jest jak między nią a zabójczą...
    przytulić?... jestem bardzo wrażliwy, rozpłakałbym się, po co robić przyjemność komuś bez serca?
    JA nawet nic nie mógłbym dla niej zrobić, nawet herbaty...
    nie kobiety na świecie, ani dwóch, ani trzech które mogłyby zrekompensować wyrządzone mi przez nią szkody, nie chcę się mścić na niewinnych...

    OdpowiedzUsuń
  44. nie możesz być ponad to . ocjem mojego dziecka był facet który miał 46 LAT. Jakoś nigdy nie uważałam że jest z nim coś nie tak :)


    a społeczeństwo polskie no błagam :) dopierdalamy sobie kiedy możemy .

    idę z dzieckiem gdzieś np.

    restauracja :) (kelnerka) : -chłopzyku jak nie bedziesz grzeczny to zjem Ci pizzę .

    (starszawa gropa)jak bedziesz się tak śmiał zabiorę Ci łopatkę

    (autobus ,starucha , moje dziecko jedzące szynezkę z indyka) Co pani temu dziecku daje , to takie blade ,moczone .


    mogłabym wymieniać ,nawet bym chciała ale jestem w trakcie pracy . Jesteśmy wstrętnym społezeństwem zawistnym .


    Pozbieraj się , do pionu . To jak Cię traktują w dużej mierze zależy od Ciebie . Uroda ? no błagam znam osoby tak magnetyczne że aż niewytłumaczalnym jest fakt jak ktoś z taką urodą może być przedmiotem zainteresowania a nawet konfliktu . Co z ciebie za facet że przejmujesz się moherami . Mów paniom że to Twoja kuzynka, siostra i całuj namiętnie może kiedyś do nich dotrze że tylko ołtarze są przewidywalne nigdy ofiary :) hihi

    OdpowiedzUsuń
  45. toście mnie zaskoczyli

    mam nadzieję tylko że z tym dyndaniem pod oknem to nie o mnie .

    raz juz ktoś tego próbował .

    OdpowiedzUsuń
  46. choć raz zrobie użytek z mózgu i nie będę sie wtrącać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  47. ja z moim ojcem juz nigdy chyba sie nie pogodze.

    po prosze o wypisanie gdzies z boku tych wszystkich skrotow ktorych uzywasz:) bo pogubic sie mozna tylko kojarze DN (a w sumie czemu nie DzN?)

    zauwazylam ze naduzywam (piszac na blogu) slowa "ja"- od paru tygodni (zastanawiam sie ze strony psychologii co to oznacza bynajmniej nie uwazam sie za pepek swiata)

    OdpowiedzUsuń
  48. zawsze prosiłem Ją tylko o prawdę... a czy wam powiedziała słowo prawdy, o sobie? tak bardzo boi się zranienia? nie, tak łatwiej manipulować..
    panie yellowish, co pan o tym sądzi?
    ma pan bardzo dyplomatyczne odpowiedzi, tka tak, Ona czuwa i się zemści, a to nic przyjemnego...

    OdpowiedzUsuń
  49. panno cytryno, fuck me:)

    OdpowiedzUsuń
  50. ->f-m, oj, skroty wpisze ;o)
    Moglbym pisac DzN ;o)
    To, ze uzywasz duzo "ja" oznacza, ze piszesz duzo o sobie ;o) Mozna tego "ja" unikac przestawiajac szyk zdania ;o) W sumie, skoro chcesz pisac o sobie, to chyba to pozytywne?
    Kto powiedzial, ze trzeba sie z rodzicami "godzic"? Sa takie i takie teorie na ten temat, w sumie, wiele mowi, ze nie wolno robic tego na sile, bo wtedy wpada sie po raz drugi w role "ofiary". Pogodzenie sie jest zwiazane z "wybaczeniem", i tu sie zaczyna ;o)
    ->pan ? Ja po prostu uwazam, ze nie mamy w glowie zlych lub dobrych duszkow (nie twierdzac, ze ich nie ma ;o), ale wiele rzeczy dzieje sie z takiego lub innego powodu. Rozumiejac kawalek tego, nawet nie do konca, mozemy coz z tym zrobic. Nie kazden jeden rozumie co to grawitacja i termodynamika, ale jak wiatr zawieje i recznik na plazy zaczyna unosic, lub papiery na biurku, to wiadomo, trzeba cos ciezkiego na to polozyc. Podobnie moze troche ze zwiazkami, z zachowaniem. Tak mi sie wydaje, nie musi to byc wcale tak, moze jest inaczej, ale pare rzeczy mozna spostrzec i probowac wykorzystac, jak plecak, czy noge lezaka, czy co sie ma pod reka ;o) zamiast gonic za recznikiem po plazy. Tak sobie po prostu glosno mysle, albo cicho pisze ;o)

    OdpowiedzUsuń
  51. kiepska wymowa tego zdania .

    OdpowiedzUsuń
  52. ->Nikt nie lubi zaleznosci. Dlaczego jest "Pan" od niej taki zalezny? Wyczytalem przedwczoraj, ze z zaleznosci powstaje bol i nienawisc, bo wiadomo, chces sie czegos, pragnie sie czegos, nie dostaje sie czegos i to boli, a rownoczesnie czlowiek nie potrafi uciec od tego. I to moze jeszcze to poteguje? Skad sie bierze ta zaleznosc? (Wiem, hihi, odpowiadam pytaniem na pytanie, ale to dobra metoda, zeby z siebie madrale zrobic ;o)
    Kiedys to brzmialo dla mnie zupelnie porabanie, musze przyznac, ale sam siebie pytam, skad sie bierze moja zaleznosc, gdzie sie tego nauczylem, jesli nie ma takiego genu?

    OdpowiedzUsuń
  53. ->Cytrynka "kiepska wymowa tego zdania" ktorego zdania? Ja sobie po prostu pisze, to co wiem i to co mi sie wydaje, probuje cos napisac, i raz wyjdzie lepiej, raz gorzej. Tez mi sie nie wszystko podoba, co pisze, niektore przyklady sa przyznam sie, cienkie ;o) Za poprawki jestem wdzieczny, bo sie przez nie moge czegos nauczyc :o)

    OdpowiedzUsuń
  54. yellow to nie dociebie było uparciuchu - perfekcjonisto .


    li i jedynie do --> pana ?
    który mi brzydko napisał f-k me cytrynko .

    OdpowiedzUsuń
  55. --> Cytrynko to chyba chodziło o mnie.
    --> Yellowish- słońce ja wiem jak wygląda poprawny szyk zdania, po prostu złapałam się że nadużywam tego ja. zupełnie tak jak bym chciała podkreślić swoją ważność? (przez całe życie byłam nie ważna dla rodziców, bliskich)

    "mylić się - ludzka rzecz, wybaczać - boska"

    OdpowiedzUsuń
  56. chwała Najwyższemu :)
    uff

    OdpowiedzUsuń
  57. panno cytrynko, to była taka gra słów... jeśli uraziłem, przepraszam
    panie yellowish, pomogę panu, aby mógł poruszać pan nowe tematy. nie ma gupich pytań. ale odpowiedzią na pewne pytania mogą być tylko pytania. to jak TAO, albo zen. czy jesteśmy uzależnieni od jedzenia? a od życia? jeżeli żyję, to znaczy że pewnej części jestem uzależniony. ale mam nad nim władzę. mogę w każdej chwili przerwać.

    OdpowiedzUsuń
  58. dopiero teraz przeczytalam wszystkie komentarze

    --> panie pan nie zycze sobie atakow w moim kierunku i proponuje psychiatryk.

    tak sobie mysle ze dostep do internetu dla niektorych moglby byc ograniczony.

    < krew mnie zalewa nooo >

    OdpowiedzUsuń
  59. ->f-m, nie chodzilo mi o poprawny, czy niepoprawny szyk zdania, ale o chowanie "ja", za innymi zaimkami osobowymi (sprawdzilem, to sie nazywa zaimek osobowy hihi). np. "Tak mi sie wydawalo ;o)"
    Ale jak widzisz, sama najlepiej znasz odpowiedz (hihi, ale to brzmi, jak w poradniczku jakowyms ;o) Jak Ty sie cieszysz, ze naduzywasz "ja", to JA tez sie z Toba ciesze ;o) (ale ze mnie konformista ;o)

    OdpowiedzUsuń
  60. LOVE POWER !!!21 lipca 2009 13:08

    nie jestem uzależniony od niej, najwyżej od jej kaprysów. nie jestem uzależniony od Miłości, bo Miłość to wolność. jest jej poszkodowana nieodwzajemniona miłość,
    oraz Miłość

    OdpowiedzUsuń
  61. LOVE POWER !!!21 lipca 2009 13:10

    panno f-me, jakże mi przykro że ujawniłem tak paskudną Prawdę
    przecież niektórzy kochają Twe kłamstwa, i kłamstewka...
    a stary wie co popisujesz?
    możesz obgryźć swoje śliczne pazurki, zaciskać szczękę ze złości, tak po prostu jest...

    OdpowiedzUsuń
  62. -->panie l-power niestety nie posiadam pazurkow bo przeszkadzaja mi one w mojej pracy. i naprawde swoje nieuzasadnione podejrzenia mozesz sobie wsadzic gleboko...

    a tak dobrze mi sie zylo na ownlogu:( i jakas pipa spowodowala ze odechcewa mi sie pisac bloga

    --> Yellowish nie chcialam pisac Personalpronomen i dziekuje CI ze sprawdziles ze to zaimek osobowy.staram sie nie pisac tego jaaa.

    moge byc psychiatra dla samej siebie hihihihi.

    OdpowiedzUsuń
  63. ->panie "Pan" nie chodzi mi o pytanie w stylu "czy niebo jest niebieskie", chociaz wiadomo, ze to kwestia spojrzenia. Ale o pytania dosyc konkretne. Skad sie bierze uzaleznienie od pewnej osoby (okreslonej grupy osob).Uzaleznienie, ktore odczuwa sie jako negatywne i ktore jako tako nie musi byc skladnikiem naszego zycia (w przeciwienstwie do tlenu itp.), patrz np. zwiazki toksyczne. "Bo ja go kocham", mowi zona alkoholika, ktory ja w dodatku tlucze. Z zewnatrz, wiadomo, czeski film, ale gdy z nia porozmawiac, to ona znajdzie jakies wytlumaczenie ("kocha go"). Z zewnatrz, statystycznie istnieje duza szansa, ze jej ojciec byl alkoholikiem, ona powie "ale ze mna jest zupelnie inaczej, bo...". Chodzi mi o pytania zwiazane z konkretynmi problemami wystepujacymi w zyciu i probami ich rozwiazania. Niekoniecznie trzeba ta droga isc, ale mnie ta akurat lezy ;o)

    OdpowiedzUsuń
  64. ja tam się nie obrażam, wesoło tu z wami . :-D

    OdpowiedzUsuń
  65. LOVE POWER !!!21 lipca 2009 13:21

    panno (pani?) cytrynko, jeszcze raz bardzo przepraszam
    nigdy się nie wstydziłem, hmm, to Ona się mie wstydzi. a w tej historii niecodziennej jakby zostaliśmy OBOJE zaatakowani, przez mohera, i dzielnie się broniliśmy. Wyobraża sobie pani jak kręcę młynka uwieszoną u mojej szyi panną S żeby moher nie podszedł? To CZAD! JA czegoś takiego w filmie nie widziałem. ale wtedy się mnie nie wstydziła, baa, wtedy to była klasa kobieta!
    JA też się jej nie wstydziłem

    OdpowiedzUsuń
  66. --> Cytrynko mi tez bylo wesolo, do momentu jak ktos nie umiescil moje zdjecia na swoim blogu i kopiowal moje notki.

    OdpowiedzUsuń
  67. LOVE POWER !!!21 lipca 2009 13:31

    panie yellowish, nie zrozumiałem. w świetle moich badań (heh, taki pierdziel jak JA od 30 lat prowadzi badania nad Umysłem, amatorskie) nazwałbym to węzłem karmicznym. nie wchodżmy w temat tego czy jest coś po śmierci czy nie, bo to nieistotne (w tym miejscu). otóż energia seksualna jest najpotężniejszym źródłem energii znanym człowiekowi. nasze ciała hardwarem, miłość softwarem. gdy wąż kundalini pełznie ku górze, ku umysłowi, można osiągnąć szczyty człowieczeństwa, ale gdy rozpełznie się na boki, wtedy upadek. czego jestem przykładem.
    love is the law, love under will
    to ponoć prawo tej epoki.

    OdpowiedzUsuń
  68. f-me, nie bądź żałosna

    przykro mi, JA się nie wstydzę tego co czuję, już nie będę Cię nękał. po prostu, mi staremu dziadu należy się przynajmniej ta okrutna PRAWDA

    OdpowiedzUsuń
  69. wdech wydech...przestaje sie denerwowac.

    tak sie zastanawiam Yellowish skoro nie mialam normalnego dziecinstwa, skoro milosc dawala mi tylko babcia... to jak ja zaloze normalna rodzine? bo skad ja mam brac przyklad? od rodzicow? ktorzy pili od rana do nocy i w miedzy czasie sie zabijali??

    zrobilo mi sie smutno. bo chyba powinnam dac sie wysterylizowac zeby moje (przyszle) dzieci nie cierpialy tak jak ja:| bo przeciez to wszytsko powiela sie...

    OdpowiedzUsuń
  70. ehh i znowu ja ja ja... z gory przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  71. LOVE POWER !!!21 lipca 2009 13:40

    wracamy do uzależnień chemicznych ciała... ludzie się rodzą, umierają, są mężczyznami, kobietami... są ENERGIĄ. w momencie śmierci pewne subtelne energie, zwłaszcza te najbardziej namiętne, mogą się manifestować ponownie. te namiętne, jak zamordowana para kochanków. ale to tylko jedno z wytłumaczeń, są różne przypadki. są ludzie obdarzeni zdolnościami magnetycznym, nie zawsze są to dobrzy ludzie. mogą ściągać energię życiową, najgorsze, że właściwie jest tylko jeden sposób aby się uwolnić.

    OdpowiedzUsuń
  72. f-me, przestań. stało się. ale nie chcę, żeby Tobie stało się coś złego...
    niestety, większość społeczeństwa pochodzi z rozbitych rodzin. JA cierpię za to, że zostałem wychowany w Miłości, i co, lepiej mi? trochę, mam pewność...
    panno cytrynko, co poradziłaby pani f-me?
    martwię się o nią...

    OdpowiedzUsuń
  73. panno cytrynko...
    bardzobardzo się o nią martwię...

    a czy Ty wstydzisz się swojego męzczyzny?

    ech...

    OdpowiedzUsuń
  74. panno f-me
    a propo nękania, to może poprosisz kolegę syśka żeby przestał mnie nękać ze swoimi pajacami, dobrze? swoją drogą kapuś jest skończony. czy wynajmujesz mu swoje mieszkanie?

    OdpowiedzUsuń
  75. ok i mnie zaczyna to śmieszyć:D

    Yellowish no gdzieś pan? nie udawaj ze pracujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  76. panno cytrynko, w temacie uzależnień...
    jestem już wolny
    dlaczego ona... to jak się poznaliśmy było tak niezwykłe, rozbiła nieświadomie impre mojego kumpla wyprowadzając wszystkich na ulicę:)) spox, to wiem tylko JA. a później, spojrzała na mnie tak, że moje nogi pierwszy raz w życiu się ugięły, roztopiła mnie. i jej głos... a później sajgontomało! jestem człowiekiem, chciałem żeby powiedziała mi to, rzuciła w twarz jakim jestem bucem. unikała spotkań, uciekała, a JA gupek goniłem. bo kochałem? bo mnie zraniła? bo szukałem ukojenia?

    OdpowiedzUsuń
  77. ->f-me, a gdziez ja bym udawal, bylem cos wszamac. W sumie, to nie bardzo sam rozumiem do kogo "pan" uderza, tak "broadcast", czyli do wszystich? Bo sie gubie???

    OdpowiedzUsuń
  78. pani f-me, pan yellowish okazał się człowiekiem honoru (mam nadzieję, że nie urażę). Wie, że to sprawa między NAMI.

    OdpowiedzUsuń
  79. i ja sie pogubilam...ale niesamowita historie ktos sobie stworzyl.

    smacznego, ale to juz chyba po:)

    OdpowiedzUsuń
  80. LOVE POWER !!!21 lipca 2009 14:19

    to posłanie dla wszystkich.

    LOVE POWER !!!

    panie yellowish, już was zostawiam. aż tu słychać jak Twoja pani tupka nóżkami ze złości.

    dla mnie to szczyt chamstwa, ale pani niedopchniencja nasyła na mnie moich kolegów, przepraszam, takich co byli kolegami. cały czas pilnuje, żeby było mi dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  81. Gwiazdko, ty schodzisz ze sceny jak pan Millerek. z gupkowatym uśmieszkiem.

    NIGDY NIE USŁYSZAŁEM OD CIEBIE SŁOWA PRAWDY. przepraszam, prócz imienia i nazwiska.

    A CZY WY WIECIE COŚ WIĘCEJ?

    pewnie nawet tyle...

    to ciekawe, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  82. ->f-m, teraz sie doczytalem, bo sie komentarze rozmnozyly ;o) "to jak ja zaloze normalna rodzine?". Nie jestem specjalista, ale 1. wedlug danych statystycznych jedno nie musi wyklucza drugiego, 2. jak czlowiek ma czegos swiadomosc, albo/i nad czyms pracuje, to moze wielu bledow uniknac. Z tego co wiem :o) Wiele zachowan mozna zmienic, bo w sumie, wiele jest po prostu wyuczonych. Wiele jest pewnie nieswiadomych, ale mozna do nich tez dojsc. Wydaje mi sie, ze jak sie wie, z czym moga byc problemy, to moze byc latwiej ;o)

    OdpowiedzUsuń
  83. ->panie "P." (P. bo tak wygodniej ;o)
    "otóż energia seksualna jest najpotężniejszym źródłem energii znanym człowiekowi"
    Zgodze sie, ze jest jednym z najpotezniejszych zrodel energii czlowieka, nie znanej czlowiekowie, bo juz slonce troche bardziej jara, niz samotna jednostka (albo dwie).
    Kwestia jest tylko ukierunkowania tej energii. Jak to juz w bajce o uczniu czarnoksieznika bylo. Zakleciem zachecil/zmusil tykwe do noszenia wody, ale nie wiedzial jak ja zastopowac i mu chalupe zalala (dokladniej mowiac, chalupe czarnoksieznika). Skoro "Ona", takie mozna odniesc wrazenie, za bardzo sie nie korzy to przestawania z Panem, do dlaczego zuzywa Pan tyle energii by ... no wlasnie? Co chce Pan osiagnac? Do czego ma ta energia sluzyc?

    OdpowiedzUsuń
  84. Yellowish jak juz napiszesz ksiazke... to daj znac:))

    OdpowiedzUsuń
  85. ->f-m, dobra, puszcze sygnal: "dwa razy w rynne i raz w parapet", czy jak to bylo ;o)

    OdpowiedzUsuń
  86. wystarczy na blogu napisac:)

    wracajac do rodziny to ja i tak sie boje choc wiem ze nad wszytskim mozna panowac

    wczoraj uslyszalam w pociagu od zakonnicy "czlowiek to istota slaba" i cos w tym musi byc.

    OdpowiedzUsuń
  87. a ja będę obstawiać że nawiększym źródłem energii na ziemi jest wściekłosć matki .

    ---> fm --> ale z Ciebie famme fatal :P


    ----> pan? --> odpuść jej .zadbaj o siebie . tutaj i tak nikt nie dowiedzie prawdy .


    ----> yellow---> co jadłeś ? ale burczy mi w brzuchu jeszcze 2 g

    OdpowiedzUsuń
  88. --> Cytrynko ło matko a dlatego tak uwazasz?

    OdpowiedzUsuń
  89. --> Cytrynko ło matko a dlatego tak uwazasz?

    OdpowiedzUsuń
  90. trochę się droczę . jak ktos kogos obwinia za całe zło świata . to najprawdopodobniej
    nie jest to prawda :)

    jak juz napisałam to głupie m-ce na dochodzenie prawdy

    ale świetne na wygadanie się .

    najbardziej zazdroszcze yellołowi tego że zjadł obiad :P

    OdpowiedzUsuń
  91. ->Cytrynka, eee, jakies farfocle z ryzem, ale dobre bylo ;o)
    ->fm, ano, skoro to zakonnica mowi, ona to chyba wie najlepiej ;o) Wiele ludzi wogole sie do tego nie chce przyznac, przed kims, albo przed soba samym, ze cos bylo nie tak. Im jest o wiele trudniej, bo nie wiedza nawet z czym maja problem ;o) To chyba jestes w lepszej od nich sytuacji? :o)

    OdpowiedzUsuń
  92. Daleki jestem od tego, zeby siac zawisc i nienawisc (bo z natury jestem oczywiscie niewinny ;o), ale wlasnie wcinam sobie ciasteczko, bo jedna kolezanka obchodzi dzisiaj urodziny ;o)

    OdpowiedzUsuń
  93. no chyba nie pojeździcie na mnie bo nazwałam FM famme fatal. :-)

    OdpowiedzUsuń
  94. hmmmmmm wrrr
    wiesz jak mi piszczy brzusio ?


    wyobraźcie sobie pizza z pieca ...gorgonzola ,oliwki ......ser ciągnący się ...........


    orgazm.....

    i to wszystko za 20 zł .

    OdpowiedzUsuń
  95. -->Yellow nie masz za dobrze? ja mam swiatelko w lodowce wiec moglbys sie powstrzymac bo zaraz bede zbierac sline z podlogi...a jakie to ciacho, jakie?:D

    --> Cytrynko ja sie nie gniewam bo to chyba komplement:) tzn moge to odbierac jako takowy i tak, masz racje nie ma sensu dochodzic prawd tu kazdy w swoim mniemaniu wie jaka prawda jest.

    a f-fatale chcialabym byc tylko dla jednego faceta ale nie umiem:( to on jest takim meskim odpowiednikiem typowej f-fatale.

    OdpowiedzUsuń
  96. juz przestancie z tym jedzeniem:O ja od wczoraj cierpie na burze zoladkowa i tylko mietowa herbatke mogeee

    OdpowiedzUsuń
  97. --->fm -- każda ma w sobie sukę ,tego się wstydzic nie należy .

    ale trzeba też pielęgnować to co czyni nas człowiekiem

    mi głód w tym nie pomaga
    hihihih

    OdpowiedzUsuń
  98. ->Cit, mhmm, "wina", "prawda", "Twoja wina, Moja wina", "nie ma idealnych rodzicow". Widzialem kiedys, w Maroku, jak ojciec (chyba), kopnal w glowe swojego (chyba) syna, bo on cos przeskrobal. Nie podszedlem wtedy, bo to zupelnie obcy kraj i troche mnie to zaskoczylo. Moglem podejsc, mialem podejsc? Moze bym cos zmienil, jestem wspolwinny? Ale jedna rzecz wydaje sie byc w miare, zdroworosadkowo na to patrzac, poprawna, kopanie dziecka w glowe nie wydaje sie byc wlasciwa technika wychowcza. Nie chodzi o to, jak sie ten ojciec zachowal, ale o to, co potem ten dzieciak z ta informacja zrobi, jaki bedzie ona na niego miala wplyw. Moze zaden, a moze ma jakis. Pewne schematy zachowan sa wspolne dla dzieci "gnebionych". I znowu wracamy do GOPR-owcow. Sami w pewnym sensie siebie ratujemy, i nasze liny, to moze wiez z naszymi uczuciami tlumionymi w dziecinstwie. Moze. Bo ten chlopczyk kopniety w glowe w Maroko nie oddal wtedy swojemu opiekunowi. Nie jeczal, nie plakal, po prostu kulil sie troche. Nie wymyslilem sobie tego, chociaz przyznam, ze moje porownania z tymi linami ughh, nie podobaja mi sie specialnie, ale, niech sobie beda. To z kontaktem z wlasnymi uczuciami nie jest moim wymyslem, wszedzie o tym pelno, to jest psychologia/psychoterapia ;o) Sa inne alternatywy "wybacz swoim rodzicom", "szukaj spokoju ducha" ;o) Mnie chodzi o konkretne sposoby poprawy swojej sytuacji i kontaktow z innymi, po przezyciach traumatycznych. Wiadomo, nie na kazdy problem istnieje ta sama "cudowna pigulka", ale niektorym takie spojrzenie, mnie naprzyklad, pomoglo. Tak mi sie wydaje ;o) Musze konczyc, bo mi znowu kaftan zakladaja ;o)

    OdpowiedzUsuń
  99. Alem sie rozpisal, ale to tylko po to, zeby was od konkretnego tematu odciagnac (pizzy ;o), a tak po cichu to dodam, czekoladowe, a jeszcze ciszej dorzuce, jadalem lepsze, ten sernik rano na przyklad ;o)

    OdpowiedzUsuń
  100. cytrynada (cit )21 lipca 2009 16:05

    hmmmm hihih dlaczego mam wrażenie że że yelow pomylił adresatów komentu


    ja widze ta pizzę
    moje człowieczeństwo zanika w chwilah bulgotaniania w żoładku

    OdpowiedzUsuń
  101. ->Cit, no, troche sie rozfechtowalem, poniosla mnie wlasna gadatliwosc w monologu,
    odnosilem sie troche do Twojego:
    "jak ktos kogos obwinia za całe zło świata . to najprawdopodobniej
    nie jest to prawda :)"
    I chociaz nie na temat, to sie rozpisalem, moze sie do jakiejs partii zapisze??? ;o) "Nikt wprawdzie nie wie o czym on mowi i to co mowi nie ma nich wspolnego z postawionym pytaniem, ale nikt tez mu nie moze zarzucic, ze sie pomylil" ;o)

    OdpowiedzUsuń
  102. nieźle napisane jeszcze 35 min w pracy
    mam ochotę walis głową w blat

    OdpowiedzUsuń
  103. dziękuję cytrynko za otuchę, i dobre słowo
    dziękuję panie yellowish, za to że wreszcie przeczytałeś uważnie co ono pisze.
    UWAGA: jest tu mowa o babci, JA mam listy, w których jest 70 letnia mama. Gdzie prawda Stellu exSzewczyk?

    OdpowiedzUsuń
  104. choroba nie wybiera. panna Stella mogłaby się leczyć, ale po co skoro świetnie się bawi???
    tu lodzik, tam lodzik, chłopcy skaczą.
    niestety sam podsunąłem jej wiedzę. bardzo niebezpieczną wiedzę w rękach kogoś tak złego.

    OdpowiedzUsuń
  105. właśnie otrzymałem swoje badania rezonansu głowy. mózg jest, taki jak trzeba. a co dolega, nie mogę tu powiedzieć. muszę się pożegnać z wami. wczoraj dość wypowiedziałem firmie. miałem się wieszać dla miłości. ale to by pochlebiło pani Stelli, nie ma co.
    czas ruszyć.

    OdpowiedzUsuń
  106. dziękuję pani cytrynko. przybyłem tu by przynieść światełko. gdy poznałem Stellę odnalazłem starą korespondencję rodziców, z czasów gdy byłem wspaniałym rozwijającym się płodem. i ogłaszającą moje narodziny. czytaliśmy razem, wziąłem to za dobry omen. niewiele jest spraw na których mi zależy, ale akurat te są mi odbierane. czasmi czuję się jak herod mordujący swoje dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  107. dziękuję panie yellowish. naprawdę zapraszam, tutejsze dziwki najtańsze, a muza najmocniejsza.
    i uważaj, naraziłeś się swej pani. Stelli. najpierw ci się odda (to lepsza część), a później zemści. oj, jej okrucieństwo jest porównywalne z bolejącą matką.

    OdpowiedzUsuń
  108. zrób sobie dziecko
    odrazu głupoty przestaną chodzić Ci po głowie .


    wróc do pracy mówiąc ze lekarze się pomylili w ocenie Twojego st. zdrowia i mozesz pracowac

    OdpowiedzUsuń
  109. yelow ? moze Ty mi powiesz o co kaman ze stellą?

    OdpowiedzUsuń
  110. cieszę się, że taki stary dziad, hehe, dał wam zastrzyk adrenaliny.
    nie pojawię się już tu. ale uważajcie. rozkręca nową sieć blogów.
    czy naprawdę nikt o stelli nie wie nawet słowa prawdy?
    moją satysfakcją jest że będzie tupkać ze złości i piąstkami walić w mur. jej facet jest biedny, dostanie wycisk.
    ona jest bardzo zła. poczytajcie jej starsze komentarze, bylibyście nie za sterylizacją, lecz eutanazją.

    OdpowiedzUsuń
  111. mogę pracować, ale nie chcę na takich warunkach, mam dość upodleń. potrzebuję trochę luzu. zwłaszcza że...
    szkoda, że było mi dane was poznać w tak niekorzystnych warunkach.
    na wszelki wypadek zostawię adres:
    stymulant00@o2.pl
    ze względu na mój limit w necie proszę tylko o poważne

    OdpowiedzUsuń
  112. tylko ja nie wiem o co chodzi ?


    ja i pizza

    OdpowiedzUsuń
  113. zauważyłem, że gdy używa się określeń pan/pani to rozmowa w necie tworzy inny klimat. jest więcej szacunku.
    szacun dla pana, yellowish.

    OdpowiedzUsuń
  114. czy wiecie dlaczego ankokiri jest od buddy darem dla złych nierządnic i wiedźm? bo daje im szansę godnie zakończyć ich nędzną karmę. znaczy to: "odwrócone cięcie mięśnia pośladka".
    wiąże się skazaną, dupcią do góry, i tnie szyneczkę.

    OdpowiedzUsuń
  115. czynię was świadkami. sędzią będzie ona, stella ex szewczyk. uważam, że to Sprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
  116. eeeee... i ja nie wiem o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  117. na co komu to nazwisko


    życie 3ba ochraniać .
    każdy z nas zostałzraniony i poradził sobie sam .
    wydajesz się bardzo niestabilny .


    a to o pociętej nierządnicy to troszkę za dużo

    OdpowiedzUsuń
  118. jest jeszcze dar miłości .


    zemsta nie jest objawem miłosci .


    Ty chcesz ją tą swoją stellę posiadac . najlepiej nadal mimo że uważasz że jest zła .rzeszkadza Ci że jej nie masz fakt że inne kobiety uważają Cię za atrakcyjnego .


    zreszta te skrawki są nielogiczne . albo serwujesz historię od a do z albo powstrzymaj się od takich wyrzucanych jak lawa komentów.

    zreszta to blog yellowa , on tu rządzi .



    yellow ile masz lat?

    nie wiem czy mozesz być rządca?

    OdpowiedzUsuń
  119. Ojej. Wchodzę a tu nie żółto, tylko ponuro jakoś. I rozmowy się toczą, których nie rozumiem. I w ogóle już nic nie rozumiem:)
    Ale pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  120. Yellowish sobie poszedł na miasto, teraz zobaczył tego bloga i się zdziwił, nie spadając przy tym z krzesła ;o) wrzucę nową notkę, a ta, niech sobie będzie. Jeśli komuś na tym zależy, by któryś z tych komentarzy skasować, bowiem zawierają jakieś prawdziwe dane, mogę to chętnie zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  121. A kolor zmieniłem z żółtego na ciemnożółty, bo tamten się w pewnych określonych warunkach niekorzystnie w oczy rzucał ;o) Też wolałem ten żółty, wouuuuu ;o)

    OdpowiedzUsuń
  122. NAJWAŻNIEJSZE DLA JA I DLA ONA, ŻE SIĘ PRZYZNAŁA.
    TO ŻE KOCHAM OZNACZA, ZE NIE WYOBRAŻAM SOBIE ZYCIA Z KIMŚ TAKIM. ŻYCIA PEŁNEGO FAŁSZU I OBŁUDY. A TO CO BYŁO DARZĘ SZACUNKIEM!
    I PROSZĘ O NIEKOMENTOWANIE, TO SPRAWA ZAKOŃCZONA. DLA JA.

    OdpowiedzUsuń
  123. proszę o usunięcie całości komentarzy. ze względu na bezpieczeństwo. jej bezpieczeństwo. ktoś nie znający Tej Historii może coś złego sobie pomyśleć. a to była wspaniała dziewczyna. chciałbym, żeby zaznała spokoju. czego i Wam życzę. proszę o usunięcie, niech sama notka zostanie. z góry dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  124. a ja bym chciała zeby moje koenty zostały
    to dzień mojej pracy


    za coś mi płacą no!

    OdpowiedzUsuń
  125. Zapomnialem dodac, ze wzgledu na anonimowosc, prosze wpisywac zyczenia o usuwaniu na wlasnym blogu.
    Inaczej ktos moze sie na przyklad podszyc pod Cytrynke i powiedziec, zeby jej komentarze usunac, tego nie moge sprawdzic. Ale gdy ona na swoim blogu to napisze, im mi tu da znac, to wiem, ze to ona i to zrobie :o)

    OdpowiedzUsuń
  126. Chodzilo mi raczej o usuniecie komentarzy z danymi osobowymi, t.j. nazwiskami itp.

    OdpowiedzUsuń
  127. WSZYSTKO

    BAWI TO WAS?

    OdpowiedzUsuń
  128. i moich nie kasuj... napisz kolejna notke coby ten wpis schowal sie do archiwum:) czy cóś:)

    OdpowiedzUsuń
  129. panie, mnie masz za łosia?
    a może to pan jesteś łoś?
    pamiętasz pan, ze okres ochronny na poroże się skończył?
    pan jeździsz wte wewte, może pan nie trafiałeś?

    OdpowiedzUsuń
  130. to dotyczyło tylko f-k me. tylko tyle mogłem jeszcze dla niej zrobić.
    nie macie z czego być dumni, nawet nie ogarniacie sytuacji. tu chodziło o rytm i uczucie, nie waszą błyskotliwość.
    pan jako gospodarz słabo pełniłeś swą rolę.
    więc zakończ.

    OdpowiedzUsuń
  131. pana dzwn będzie oczywiście wierną narzeczoną. do namiotu wpuści tylko przyjaciół. no i chzn (nie mylić ze znanym wyrażeniem).
    i będzie żoną-z-namiotu. na wszelki wypadek będzie myślałą za chzn. pan będzie wyjezdzał, ona będzie tęsknić.no spotka się z przyjaciółmi, piątek,sobota,niedziela z wujkiem z ameryki. no i na szmaty nie żałuj, jak będzie wyglądała?

    OdpowiedzUsuń
  132. tak, pan to szczęściarz, nie łoś. dzzn to dla pana nawet pircing zrobi, co to stary dziad zabraniał (ja osobiście lubię). i inne rzeczy też dla pana zrobi. dziecko sama dla pana zrobi też.
    oczywiście przepis na odstrzał rogowacizny obowiązuje mnie też, i ją, i ją. podobieństwo przypadkowe.

    OdpowiedzUsuń
  133. proszę więc o spełnienie życzenia starego schorowanego człowieka. jak się komuś podoba jego błyskotliwość to niech ją sobie skopiuje. dwa razy nawet prosiłem pana o nie wtrącanie się w tą sprawę. to nie nic wspólnego z zemstą starego yellowsuba, jeśli nie macie zapyań to uszanujcie.

    OdpowiedzUsuń
  134. tak, panie, okaż swą gospodarność. bo wkrótce nie będą mówić "o męski jak freddie mercury" tylko "o męski jak yelllowish".

    OdpowiedzUsuń
  135. nawet jesli yellowish i f-k me mieliby dziecko, to życzę Wam wyłącznie szczęścia. tbie chłopie zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  136. najprościej wejść na bloga i nawrzucać komuś .

    chłopcy z 3 c

    naprawdę .

    OdpowiedzUsuń
  137. panie yellowish
    pan nie zrozumiał, bowiem wtedy skasowałby pan cały ten blog. to naprawdę pana pomysł? może kto inny był inspiracją? to nieważne.
    ważne, że taki pan gdyby miał żonę, kochającą-ufającą-dbającą-iwogóle, to na pewno machnąłby pan ręką na taką chorobę. bo to przecież nie pan może pewnego dnia znaleźć ją znienacka martwą, osieracającą dziecko. albo martwe znienacka oboje. JA bym się martwił. a ona już uczyniła z tego tarczę. to nie zemsta porzuconego zazdrosnego kochanka. zrobiłem co mogłem.
    zadam pytania bez odpowiedzi, tylko dla pana. czy były u pana w rodzinie przypadki szaleństwa wśród kobiet? samobójstwa?

    OdpowiedzUsuń
  138. pan przecież będzie miał kobietę, której będzie ufał. nie będzie czytał pan jej blogów, ani komentarzy. JA poczytałem. jest tam nieustanna mowa o zemście na kimś? na mnie? to pan jest tą zemstą na mnie? pewnie tak, bo generalnie niezbyt o panu przychylnie.

    OdpowiedzUsuń
  139. panie yellowish,
    czy to możliwe, że byłby pan moim sąsiadem??? w tych warunkach 30 km to właściwie sąsiedztwo, prawda? pan o tym wiedział? jeśli tak, żądałbym wyjaśnień. czułby się osaczony...!!! jak to, kobieta którą prześladuję mieszka dwie wsi dalej? to niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  140. panie yellowish, wierzysz pan w słońce? a w Magiję?
    dla słońca pańska wiara nie ma znaczenia, dla Magij także.
    Mądry człowiek z pomocą głowy wykorzysta energię słońca, może użyć potęgi Magij.

    OdpowiedzUsuń
  141. niech pan popatrzy na to, co się rozegrało poniżej. słowa, słowa.. a pamięta pan, chwila po chwili, co wtedy pan czuł? co wy wszyscy czuliście? znajdźcie moment, gdy udało mi się ściągnąć Wasze myśli, gdy taki poziom koncentracji, iż uzyskaliśmy wspólne sprzężenie. cztery głowy. cztery serca. wystarczy sięgnąć do tych chwil myślą. ja nie mogę, jestem zbyt wyczerpany.

    OdpowiedzUsuń
  142. I powiem Wam, czego dokonaliśmy.

    pokonaliśmy Demona.

    wykryłem go w niej, ale się wymknął wtedy, i mnie zniewolił.

    powątpiewacie pewnie, jak to, takiego facia pokonał taki mały demonik... przypomnę historię, którą w szczątkowej postaci znacie pewnie wszyscy. Wielki mag, Merlin, został zniewolony przez swoją uczennicę Morgan. a Merlin był znacznie potężniejszy, niż JA.

    Miłość, ta prężna i potężna Energia, pozwoliła mi przekroczyć prędkość Mroku, porwać Was, przebić się przez horyzont zdarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  143. to nie są pseudopoetyckie zlepki słów, lecz terminy fizyczne.
    ta historia rozgrywała się wtedy na planie fizycznem, poprzez net, który był medium, i na planie astralnym, yellowish. ogarniasz pan?
    za to co zrobiłem dostałbym profesururę na harvardzie z psychiatrii. z terapii patafizycznej.
    cóż, oszczędzę Wam tego.

    wypełniłem mrok światłem, uratowaliśmy panią f-k me (ją, nie mię).

    Zwróciliśmy jej wolność, i niewinność.
    ona też to czuje.
    powinna oczyścić organizm, wypocząć, a przede wszystkim mieć oparcie w pana męskim ramieniu.

    OdpowiedzUsuń
  144. przepraszam za bałagan, yellowish. pan tu zarządca. teraz JA nie będę się wpieprzał panu między wódkę a zakąskę.
    wiesz pan co? dzień później rozpętała się nad potężna burza. zginęła przygnieciona drzewem młoda kobieta w ciąży. aż z niepokoju zamarłem... ale żyje.
    a potężny wiatr rzucił pod drzwi balkonu
    gałązkę pełną kwiatów
    tak ulotnych, że ich czerwone płatki opadły
    nim zdążyłem poczuć zapach.

    rozumiesz pan, yellowish? weż pan najgrubszą faję wodną, dobre kreski, spróbuj się pan wczuć (ale nie za blisko, bo dam po łąpach), i przemyśl to. do roboty.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!