Duszę się trochę w robocie. Wiem, to nie jest kwestia firmy, bo "zawsze" tak miałem. Kiedyś tylko nie wiedziałem o co chodzi. Leżałem na łóżku, czytając książki, albo je połykając, wiedząc, że mam się za coś wziąć i nie umiałem, najczęściej. Robiło mi się gorąco, czy zimno, mieszało mi się w głowie, ale nic nie pomagało. Teraz jest mi gorąco, czy zimno, wtedy wstaję, chodzę trochę i staram się wyobrazić, czasami, że rozwalam ten niewidoczny mur, który jest wkoło mnie. Czuję się wtedy jak schwytany, jak wtedy, w domu rodzinnym, gdy bałem się wyjść ze swojego pokoju. Paręnaście lat takiej tresury zostawiło widać ślady, nie da się ukryć. Ale mniej jest bólu. Wracam do przeszłości, staram się rozmawiać z moim wewnętrznym dzieckiem, czasami go może pogłaskać po głowie. Wiadomo, jako dziecko człowiek blokuje wiele, ucieka od tego świata. Teraz muszę wrócić, do przeszłości, nie jest to przyjemne. Ale chyba pomaga. Pojechać do Australii, po co, żeby przeżyć coś innego, mieć trochę in
a ja jestem uzależniona od obu..
OdpowiedzUsuńno proooszę, nie wykupuj mi tego biletu :C :C :C
... możesz się ewentualnie dołożyć xD
OdpowiedzUsuńHaha, jaka dowcipna z samego rana ;P
OdpowiedzUsuńA ja nie znowsze leku, bo mnie blokuje, wrrrr...
OdpowiedzUsuńOj tak lęk jest okropny. A smutek zawsze zybciej przechodzi :P
OdpowiedzUsuńlęk powoduje ogromny napływ adrenaliny, przynajmniej u mnie, a od tego jestem uzależniona, chyba
OdpowiedzUsuńa no już się pick-up-nęliśmy ;)
OdpowiedzUsuńadrenalina u mnie... sama nie wiem. jakoś nie umiem zdefiniować...
niee, to nie o tym :)
OdpowiedzUsuńgdybym napisała, musiałabym Cię zabić....
OdpowiedzUsuńbo pociągnął byś za sobą caaałe tłumy :P
to może być ciekawe, ale możesz mi jedynie zasugerować, bo ja i tak robię po swojemu :D
OdpowiedzUsuńale ja nie mogę Cię zabić, kto mi będzie w tym drugim miejscu komentarze nabijał :P
OdpowiedzUsuńno nie strasz mnie :P jeszcze chwila i mi wkręcisz że Ty to ja :P
OdpowiedzUsuńtzn Ty to moja podświadomość, a ja to co? To teraz wyszło że ja w ogóle nie istnieje, jeszcze lepiej :P
OdpowiedzUsuńja kiedyś zaczęłam oglądać, o gejach było, i nie pasowało mi do oglądania przy prasowaniu góry ubrań :P
OdpowiedzUsuńja nie mogę iść spać bo się przykleiłam do jednej piosenki, albo ona do mnie, i chyba będę jej do rana słuchać ;)
a to chyba każdy woli :)
OdpowiedzUsuńa niektórzy są wręcz od tego chorobliwie uzależnieni :D i póxniej powstają jakieś dziwne subkultury ;)
mądrze ;)
OdpowiedzUsuńprzepraszam Cię za to ...
OdpowiedzUsuńi to nie ONI - to ONA.
OdpowiedzUsuńsiłą rzeczy muszę się przenieść w to drugie miejsce, i biorę Cię ze sobą, tylko wymyśl jak :P
Cos sie wymysli. Jade pod namiot na weekend, bede mial czas do rozmyslan ;o) Tu slonce swieci i mily wiaterek, czego i wszystkim tu zycze :o)
OdpowiedzUsuńo to miłego wypadu za miasto :)
OdpowiedzUsuńu mnie 3 dni festiwal sztucznych ogni z 'hucznym' finałem, dzisiaj drugi, więc lecę robić zdjęcia ;)
żyjesz tam po tych namiotach? :)
OdpowiedzUsuńfuck-me.ownlog.com
OdpowiedzUsuńmilej lektury zycze.
coz za podobienstwo u pani http://seduction-of-pleasure.blog.pl/ prawda?
i jak tu dowiesc ze pani zabojcza to to samo co pani seduction i pani czule.ownlog.com?
pozdrawiam
Tu pełnia księżyca, więc przykułem się do kaloryfera. Ach, namioty, 3 dziewczyny, z tego 2 się prawie na samym początku pokłóciły. Ale poza tym, to ognisko co wieczór, wino, ale bez śpiewu się obeszło ;o) Jak tam na nowym "miejscu"? Ja już też nikomu nigdy nie powiem, jaki mój adres bloga ;o) Ale u Ciebie to było to trochę ekstremalne :o) Nie miałem czasu pisać, bo padam na pysk z niewyspania, albo mi nie dają w kafejce pisać ;o)
OdpowiedzUsuńz tego wszytskiego pomylilam blogi oczywiscie nie o czule.ownlog.com mi chodzilo!!
OdpowiedzUsuńa o wtulona.ownlog.com!
->f-me: dla mnie wszystko cosik zablokowane (tzn "http://wtulona.ownlog.com/"), dlatego trudno mi ocenić, czy któreś z nich są plagiatem Twojego blogu, ale Twój blog widzę.
OdpowiedzUsuńA poza tym, to co ja temu winny, ja ich nawet na linkach nie mam ;o)
Mhmm, w sumie, to po tym wypadzie pod namiot, to ja powoli zaczynam rozumieć, że jeszcze wiele, wiele jest rzeczy, o których nie mam pojęcia ;o)
wtulona, zabojcza i seduction-of-pleasure to to samo
OdpowiedzUsuńwiesz jestem ekshibicjonistka i moje zdjecia sa na wielu stronach chociazby w galerii u jednego z torunskich fotografow, ale cholera mnie bierze jak ktos bez pytania kopiuje moje zdjecia... i podpisuje sie ze to on.
i niczemu nie jestes winny... po prostu przerazilo mnie wczoraj ze wirtualnosc to tylko wirtualnosc i nie nalezy nikomu ufac. z kamila (czy tez zabojcza) rozmawialam od paru tygodni na gg, byla mi bliska wirtualna kolezanka...a tu takie kwiatki.
generalnie dziewczyna niby jest w ciazy, niby skonczyla dziennikarstwo (tak mozna wyczytac na wtulona...) a na zabojczej juz ze jest mgr kosmetolologii ze jestem kipiaca sexem nimfomanka... zal mi dziewczyny, bo widac ze ma jakis tam problem.
oczywiscie czytajac mojego bloga tez mozna odniesc wrazenie ze mam problem:) ale na pewno nie kopiuje innych i nie wklejam zjec innych lasek:) na co mi to:) moj blog jest moim lekarstwem bo czasem lepiej tak poukladac mysli ot co.
milego dnia zycze;)
pani wtulona sie usunela z wirtualnosci i pewnie pani zabojcza zrobi to samo...albo wybroni sie jakos, generalnie mowiac kolokwialnie wisi mi to, chce tylko zeby blog http://seduction-of-pleasure.blog.pl/ zostal zawieszony bo sa tam moje zdjecia i pare moich zdan. i byc moze robie duze halo z tego powodu, ale krew mnie wczoraj zalala jak zobaczylam siebie na innym blogu...
OdpowiedzUsuńZabójcza jest prawdziwa. Jest Panią Mgr Kosmetologii, zdjęcia też należą do niej i nie ma zamiaru kasować bloga i nic nikomu udowadniać! Coś sobie uroiłaś wirtualna Koleżanko. A stwierdzenie, że jestem nimfomanką przezabawne po prostu :)
OdpowiedzUsuńw odpowiedzi na Twoje pytanie - z tym, który nie chciał się spotkać ;)
OdpowiedzUsuńLepiej sie smucić, niż się bać, bo smutek łatwiej pokonać i chyba nie zostawia takich trwałych śladów w naszym życiu jak lęk ;)
OdpowiedzUsuń->babypleasestaywithme Też mi się tak wydaje. Przeżycia traumatyczne są częściej chyba związane z lękiem, zagrożeniem życia, bo to silny bodziec. Ktoś "umarł ze strachu", ale może też "zasmucił się na śmierć"? Bardziej też może jest lęk przyczyną smutku, niż odwrotnie. Lęk chyba też bardziej ogranicza niż smutek. Nie ma czegoś takiego, jak "smutek przed przyszłością", ale jest "lęk...". Ale nie wiem, co by na to ludzie powiedzieli, którzy rzeczywiście są bardzo smutni. Może boją się oni zmian, tego, jak to będzie? Chyba się nad tym nigdy nie zastanawiałem :o)
OdpowiedzUsuń