Zimno

Kurcze, lato, a tu zimno w kafejce i nie mam się do kogo przytulić. Byłem wczoraj na mieście z DT (dziewczyną terapeuty).
DN (dziewczyna spod namiotu) napisała mi maila, że znowu jest ze swoim starym chłopakiem. Może się spotkamy w kafejce w przyszłym tygodniu, a może nie. Z roweru nic nie wyszło, bo CA (Cannabis A) ma problemy zdrowotne, ale nie takie na poczekaniu wymyślone. Wczoraj poszliśmy z tej tutaj kafejki do innej i tam była miła dziewczyna. Jak to dziewczyny. Siedziała ze swoim chłopakiem, gdy na nią spojrzałem, to go pocałowała. Potem wyszli przed kafejkę i czasami łypnęła na mnie a ja na nią, w sumie zupełnie przypadkowo. Jak wychodzili, to powiedziała nam "cześć", na pożegnanie. I zrozum tu naród kobiecy ;o)
Oczywiście, że myślę czasami o NB (narkotyk B), ale nie mam ochoty w ten stary cyrk teraz wchodzić. Ona ze swoim chłopakiem, ze mną gadu gadu, ale na skypie ;o) i nic dalej. Nie chce mi się tego ryzykować. Może jest już zresztą z jakimś innym. Czekam, aż się na nią trochę uodpornię i wtedy może już wogóle nie będę szukał jakiegokolwiek kontaktu ;o)
Cappuccino zimne. I tyle. Zastanawiałem się nad wszystkim dzisiaj. Dochodzę do wniosku, że mam bardziej optymistyczne nastawienie do przyszłości niż kiedyś. Mhmm, bardziej pesymistycznego niż kiedyś, to chyba nie mogłem mieć. Penwie mogłem, oczywiście, ale, i tak dalej. ;o)

Komentarze

  1. a utrzymuje Ci się taki pozytyw ? czy masz wzrosty i spadki . Z narkotykami jest ten problem że narkomanem jest się całe życie. Ja mam te problem że nie myślę o nim rok dwa , potem spotykam gdzieś i mam rzut adrenaliny , zachowuję się absurdalnie , albo ryj mi się uśmiecha i w konsekwencji odchorowujemy to oboje kolejne miesiące budujac dystans ...bo porozumienie jest trudniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wzloty i upadki, ale nie odnoszą się one do NB, bo z nią nie mam teraz kontaktu, ale do mojego życia ogólnie. Na przykład do tego, że nie mam dziewczyny, patrz seksu, od dłuższego czasu. Chociaż nie mam fioła na tym punkcie, jeszcze ;o) chyba ;o) Ale mając świadomość, że mogę wiele rzeczy zmienić, które mi się kiedyś wydawały nie do zmienienia, łatwiej mi przez te "dołki" przechodzić. Nie jestem już aż tak bezradny i zauważam to, co mi znowu siły dodaje. W związku z tym, że w miarę staram się rozumieć, co się dzieje, nie mam uczucia bycia na łasce losu, jak to na przykład w książkach E.Zoli bywało.

    OdpowiedzUsuń
  3. czasami patrzymy nie -koncepcyjnie . my kobiety.

    dlaczego jak coś robi się abstrakcyjne ablo rozbiezne z normalnym tokiem rozumowania '' - robi się niezrozumiałe .

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba powoli zaczynam się gubić w Twoich dziewczynach :P Jak będę miała więcej czasu to zacznę czytać od początku wszystko :P
    Nie mniej cieszę się, że zaczynasz patrzeć na świat bardziej optymistycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ->Sleepwalker rozbawiła mnie Twoja uwaga, ale coś w tym jest ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. zabojcza-w-uwodzeniu19 lipca 2009 14:26

    Faktycznie, w jednej notce zawarłeś wszystkie Panie które się przewinęły przez Twojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!