Droga jest celem

Tak sobie siedzę w kafejce. Moja znajoma z Inodnezji, który na południu mieszka i której już parę lat nie widziałem, napisała mi "Droga jest celem". Sam to też powtarzam. Ale na tej drodze istnieją uczucia, tęsknoty, małe cele. Jak to wszystko pogodzić. Trochę mnie głowa boli. Może za dużo na basenie siedziałem, za mało płynów piłem, za dużo się w ekran na blogu wpatrywałem. Nie napisałem jeszcze do NB. Tak się powoli zastanawiam, co jej napiszę, ale nie chcę tego z przymusu wewnętrznego robić, nie chcę robić tego, bo przed czymś uciekam. Często czuję lęk. Jak idę na obiad, czasami rano. Coś mi naciska na pierś. Niektóre cele wydawały mi się odległe, niektóre osiągnąłem, nawet już teraz nie wiem kiedy. To znaczy wiem, ale teraz nie wydają się takie trudne. Paru rzeczy jeszcze nie mam, może tych jednych z najważniejszych. Ciągle jestem sam. Nie wiem, co przyniesie przyszły rok. Ale do końca roku mam w miarę spokój, pracę, żadnych nowych celów. Najważniejsze, to spróbować nie być sam i nie uciekać przed lękami, w zakochanie, w "miłość". Lubię pływać, zanurzyć głowę w wodę, mam już okulary do pływania, i pozwolić myślom zniknąć, rozpłynąć się. Widziałem dzisiaj kogoś podobnego do NB, albo parę dziewczyn, do niej podobnych. Może chodzi mi ona teraz bardziej po głowie przez te rozmowy na necie? Narkotyki ;) Napisałem do CA (cannabis A). Po moich ostatnich mailach nie odezwała się, ale ona rzadko się odzywa. I tak, że mi powiedziała, że ma PTSD. Dlatego piszę do niej, niezależnie od tego, że ją lubię :)

Komentarze

  1. nie jestes sam:)

    a to zmeczenie to pewnie przez te 6 h///;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. zabojcza-w-uwodzeniu9 sierpnia 2009 11:00

    Najważniejsze, że do końca roku już nie masz żadnych konkretnych celów że masz pracę, że udało Ci się osiągnąć wszystko to, co sobie zaplanowałeś.
    A z miłością, to sam wiesz jak jest- kiedy się jej szuka, to jej wtedy nie ma. Musimy przestać szukać, wtedy sama do nas przyjdzie.
    Tak naprawdę, wszystko, czego pragniemy, to po prostu jeszcze więcej, niż mamy...

    No i te Twoje lęki... Każdy je ma. Dobrze, że są. Dobrze jest się bać, bo to oznacza, że ciągle masz coś do stracenia...

    OdpowiedzUsuń
  3. ->z u To są "stare" lęki, mhmm, przeszkadzają mi w robieniu nowych rzeczy, ale chyba ich mniej :) I to mnie cieszy, bo mogę coś z tym robić :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!