Koniec sezonu

Sezon wakacyjny się skończył. Zobaczymy co jesień przyniesie. Dzisiaj był ostatni dzień na basenie otwartym, woda 20 stopni, ale czasami wyszło słońce, to było trochę cieplej, w wodzie. W pracy czuję czasami lęk, objawia się on w dziwnym uczuciu niepokoju, czuję go w ramionach, moja twarz spina się, może trochę w rodzaj maski. Byłem parę dni temu u DT, nie chciało mi się, ale jej przyjaciółka mnie namówiła. Podobno za dużo pisałem o basenie i mogło to być źle zrozumiane, dlatego taka przerwa w kontaktach. Nie chce mi się w to wnikać. W każdym razie mają jutro wpaść, jak będą wracały z daleka. Zobaczymy. L jest dosyć miła. Nie licząc tego, że mieszka ponad 350 kilometrów stąd, ale może się tu sprowadzi. W każdym razie mamy zamiar wymienić informacje na temat Terapeuty i DT (dziewczyny terapeuty), mhmm, chyba jednak byłej. Pływanie mnie odświeża. Wtedy człowiek po prostu cieszy się na gorący prysznic i nic innego nie jest w tym momencie ważne. Używam jeszcze tych paru miesięcy, póki mam tą robotę w miłym otoczeniu. Co potem, jeszcze nie wiem, może popiszę książkę, ale może się od razu jakaś inna robota znajdzie. Zauważam teraz lepiej u innych, tak mi się wydaje, problemy, które ja miałem. Ciekawe, może poćwiczę trochę Shiatsu znowu, jak będę miał wolne. Muszę w końcu ten egzamin zrobić. Nie lubię takiego uczucia lęku. I ze zdziwieniem trochę patrzę, jak ktoś ucieka przed lękiem, chociaż ja to też robiłem, ale w inny sposób, mhmm, może w bardziej nieświadomy, popadając z jednej nieszczęśliwej miłości w drugą ;) PTSD

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!