Człowiek z Marsa

Jakoś się tak złożyło, że L, moja współmieszkanka, która w pewnym sensie przypadkowo się w moim mieszkaniu znalazła, jak kanarek, który kiedyś sam przyleciał, mnie człowiekiem z Marsa nazwała. Może dlatego, że ja kiedyś tak o moim sąsiedzie powiedziałem ;) Bo ona, jak go pierwszy raz zobaczyła,
wyobraziła sobie, że ma szypułki, jak jakiś UFO-ludek. Z L jest jak jest. Dzisiaj zrobiła śniadanie i poszła na kawę z kimś, nie powiedziała z kim. Wczoraj spotkała przyjaciółkę, czyli nie była to randka. Jestem zazdrosny, bo L jest atrakcyjna. Ale też czasami czuję smutek i bezradność. Obecność L to może pogłębia, ale też pozwala mi się temu lepiej przyjrzeć. Zauważyłem, że łatwiej mi też na ładne dziewczyny patrzeć i nie czuć tego flash-backu bezradności.
Dzisiaj rano przypomniało mi się, że mi ojciec zabronił uprawiać po chyba pół roku karate, bo moja mama moje drzwi z pokoju pomalowała. Czyli ukarał mnie za coś, co moja mama zrobiła. Dziwne.
Może boję się, że mnie L nie będzie lubić, gdy za bardzo ją będę zaczepiał. Albo wstydzę się pokazać moje uczucia, seksualne? Uczę się reguł, zasad. L przypomina mi moją siostrę. Schowana za murkiem. Chyba jednak nieszczęśliwa w środku. Ale ja nie jestem za każdego odpowiedzialny. Daję L masaże, takie po prostu na łóżku, na kanapie i czuję, jak coś się w niej rozluźnia, albo może mi się tak wydaje. Co robić dalej? Dzisiaj się na mnie zezłościła, bo za bardzo sobie żartowałem, a ona się może tą randką denerwowała. Nie wiem z kim ta randka. Piszę, i chcę dalej pisać, ale mało mi się podoba z tego co piszę.

Komentarze

  1. Myślę, że zauroczenie się w współlokatorce jest trochę niebezpieczne a z drugiej strony ona pewnie uważa Cię za wspaniałego kumpla jak to najczęściej bywa :)
    Wiem, że Ameryki nie odkryłam ale zbyt częste zaczepianie denerwuje.

    Szkoda, że ojciec zabronił Ci uprawiać karate. Ale pytanie ile Ty masz lat, że ojciec jeszcze Ci coś nakazuje?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano, zauroczenie się jest trochę niebezpieczne i w sumie, to trudno powiedzieć co ona chce. Czy mnie po prostu zaczepia dla zabawy o 23.00, czy czegoś chce. Kobiety ;)
    A co do mojego ojca, który mi zabronił karate, to było to kupę lat temu. Po prostu próbuję sobie przypomnieć jak to było, zrozumieć parę rzeczy. Po co i dlaczego? Bo pewne rzeczy w moim życie mi w ogóle nie pasują, jak lęki, z których sobie kiedyś jako tako nie zdawałem sprawy. Po prostu "nie umiałem się zabrać". Albo zakochiwałem się, najczęściej platonicznie. Bo wtedy można się za takim uczuciem dobrze schować i pływać w marzeniach "gdybym z nią był, to...". I czasami byłem, i było inaczej, nie było idealnie, bo wiele problemów miałem w mojej głowie :) Ucieka się na różne sposoby, ale najczęściej ludzie sami o tym nie wiedzą. Można to czasami rozpoznać po agresji, z jaką się bronią, gdy się zada niewłaściwe pytanie ;) Albo zrobi niewłaściwy komentarz. Nie chodzi mi o obrażanie kogoś, ale L wściekła się, jak ją zapytałem, gdzie jest, gdy rozmawialiśmy przez komórkę. Bo była za często kontrolowana, powiedziała. I tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!