Chyba

Chyba czasami przestaję pisać maile do kogoś tylko dlatego, że myślę, że komuś może przez to być milej.
Byłem się powspinać, znowu czuję trochę palec. Z L obejrzeliśmy sobie bajkę, a wczoraj z L, kumplem, który miał urodziny, i DT graliśmy do 1-szej w nocy w biliarda. Mój pomysł ;) Chciałem posłać NB obiecaną książkę, ale, że nie odpowiadała na miale, to napisałem "Posyłam na stary adres, najwyżej nie dojdzie". To posłała smsem nowy ;)
Jakoś lepiej się czasami czuję. Medytacja i sport. L gotuje poza tym ciekawe rzeczy, nawet ostatnio bez mięsa, którego raczej unikam.
Wiem, są ludzie, którzy twierdzą, że mięso jest niezbędne, ale jem drób i ryby. Poza tym, to mnichowie, ci którzy tacy dobrzy są w Kung-Fu, są wegetarianami, podobno, albo jedzą chyba rzadko mięso, czy coś. Ja nie jem jajek z masowych hodowli. Szkoda mi zwierzaków, ściskanych w klatkach wielkości kartki z zeszytu A4.
Mało lęku dzisiaj, ale nie na tyle mało, żebym w domu coś specjalnie sensownego porobił.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!