Sterta siana

Tu już powoli wiosna. śnieg nagle stopniał, nawet z kanału odwadniającego przed domem. I teraz kaczki pływają po nim, zamiast chodzi, czy ślizgać się, w zależności od temperatury.
-->
Leżymy na stercie
siana, stary wyrzucił nas z domu. Widzę czasami, gdy odwrócę
głowę, czarne paszcze domu, jak okna jakiegoś potwora.
Już
układam sobie trochę w głowie, jak by to było fajnie, mieszkać
gdzie indziej. Mama ma na wieczorną zmianę, dlatego mógł nas
wieczorem wyrzucić, chociaż ciemno było. Przy niej by chyba tego
nie zrobił. „Ubierajcie się i wynoście się”, powiedział, jak
żadne z nas nie chciało się przyznać, kto zrobił plamy na
sedesie. Ja odpowiadałem jak zwykle „To nie ja”, siostra też
pewnie coś w tym stylu.
Nie kapowaliśmy jeden na drugiego. Ale tu,
na tej stercie siana, w ogrodzie przed domem, mając za plecami
krzewy porzeczek, a przed sobą agrest i płot sąsiada, leżymy i
patrzymy w niebo, nie mówiąc wiele. Mógłbym tak leżeć do końca
życia, ale nagle słyszę odgłos otwieranego na piętrze okna, i
wołanie starego. Wracamy do domu, powoli, jakbyśmy tam wcale nie
należeli, jakby to był po prostu obcy świat, do którego powraca
się niechętnie.
-->
Byłem sobie popływać, jak zwykle. I pierwszy raz udało mi się poprzednim razem tak jakby w ślizg wpaść. Po prostu mi się płynęło, słyszałem szum wody, nie czułem jej oporu, tak, jakbym płynął po jej powierzchni. Ale w takim tempie wytrzymam tylko 50 metrów, czy coś. Chcę trochę popływać interwałami, żeby nie wlec się tak cały czas i popróbować, czy nie jest po prostu prościej szybciej pływać. Jak i czasami jest prościej szybciej biegać, niż truchtać powoli. To znaczy, szybciej biec nie kosztuje dużo więcej energii niż świński trucht, ale jest o wiele przyjemniejsze :)
Zauważam, że pisanie o moim dzieciństwie zbliża mnie do mnie samego. Poza tym, to wpadłem w stan "on", czyli pracowałem, czy uczyłem się nowych rzeczy, czasami do 2-giej w nocy, budząc się automatycznie, jak zwykle, przed 8-ą. Zazdroszczę ludziom, którzy po prostu śpią bez przerwy do 10-tej, czy 11-tej. Niezależnie od tego, czy to co robię mi kasę przyniesie, uczę się nowych rzeczy, co ważne i lepsze to, niż oglądanie głupich seriali.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!