basen i ból głowy

Coś byłem wczoraj zupełnie bez kondycji na basenie. To znaczy, zaczynała mnie głowa boleć, jak coś szybciej przepłynąłem. Możliwe, że za mało piłem, albo, że mnie coś łapie, bo mam też afty. Wczoraj w nocy sąsiedzi się kłócili, obudzili mnie tym, tak koło 2-giej nad ranem. Oni się czasami głośno kłócą, choć to starsza para. Nie chciałbym chyba być w ich skórze, wyobrażam ich sobie, jak dwa zwierzaki, krążące wkoło siebie, nie potrafiące od siebie uciec, ale czasami nie znoszące swojego widoku, czy zapachu. Ale może mi się tylko tak wydaje, może to w stylu "kto się czubi, ten się lubi"?
Byłem w kafejce z DN. Mówi, że świetnie jej akurat z chłopakiem idzie, ale za każdym razem, jak tak mówi, wydaje mi się, że robi smutny wyraz twarzy. Mówi, że są zupełnie różni, dlatego jest to często powodem do kłótni. Nie wiem, może, ale już parę razy ją przeżyłem, jak płakała. Ale, to nie moja sprawa. PAL - czyli PIL na Polski, problem innych ludzi.
Ja jak zwykle, czuję, jak mnie coś obezwładnia, odbiera sens jakiemukolwiek działaniu. Ale powoli wracam do swojego rytmu. Jeszcze tylko NB trochę bardziej zapomnieć i mieć wreszcie kogoś do przytulenia. Ale, żeby to takie proste było. Chyba będę się musiał do tego zmusić, żeby następną dziewczynę po prostu pocałować. To trochę jak z piciem wódki, czasami trzeba się do tego zmusić, ale potem jest miło.
Do całowania NB, DN, czy CA nikt by mnie nie musiał zmuszać, może dlatego, że one tego nie chcą?
Właśnie przeczytałem, że w Chinach popełnia samobójstwo ok. 250.000 osób rocznie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!