Huśtawka

Moje życie jest huśtawką uczuć, walką. Jak nauka gry na instrumencie. Chciało by się coś zagrać, ma się to w uchu, ale palce są niezgrabne. A czasami nawet nie wie się, jak to ma zabrzmieć, nie mówiąc o zagraniu tego. Ale tutaj, chcę coś zrobić, ale mam na przeszkodzie mój mózg, moje myśli, reakcje, które mi przeszkadzają. I muszę ćwiczyć tyle rzeczy, mało co przychodzi mi łatwo, tak mi się wydaje. Choć niektóre rzeczy może prościej, patrząc na reakcję ludzi. Ale z dziewczynami coś nie wychodzi. Albo one mnie nie chcą, albo ja nie chcę, żeby one się do mnie tuliły, coś mnie odpycha. Nawet jak wiem, że to reakcja mojego mózgu, ciałka migdałowatego, czy hippokampusa, to nie pomaga mi to. Nawet jak wiem, jak chcę coś zagrać, to moje palce są zbyt niezgrabne, jak tutaj, moje uczucia robię sobie co innego. Chcę coś zrobić, a one mi mówią "nie", a ja nawet nie wiem dlaczego. Muszę podchodami próbować, kombinować. Nie mogę poddać się emocjom, bo one są czasami jak dziecko, coś chcą, co może jest nawet szkodliwe. Napisałem do NB, że nie podoba mi się, że mi posyła zdjęcia ze swoim dekoltem, bo próbuję o niej zapomnieć. Ona ma chłopaka i nie ma zamiaru ze mną być, to po co mi coś takiego posyła? Przez złośliwość, albo z głupoty ;) Ale moim problemem jest, że marnuję dużo czasu nic nie robiąc, nic konkretnego nie robiąc. A moje emocje, raz do góry, raz na dół. Nie czuję radości życia. Po prostu żyję. Ale nie chcę się zabić, co mnie cieszy.

Komentarze

  1. http://cichy-szept.blog.pl6 lipca 2010 14:49

    Cóż, muszę przyznać, że my, kobiety zachowujemy się czasem dziwnie. Aczkolwiek ja sama nie jestem w stanie czasem zrozumieć zachowań innych kobiet. Wniosek wyciągam jeden. Niektóre są bardzo niedojrzałe.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!