kafejka II

W sumie, to mógłbym to samo napisać, co ostatnim razem, tyle, że obejrzałem sobie o tym S. Stephenson :
http://www.youtube.com/watch?v=9J-LPLECebY
Fakt, rodzice go najwidoczniej kochają, bo jego ojciec przestał pracować, żeby się nim zajmować, a może dlatego, że mu się to bardziej opłacało? Nie wiem, ale chyba dlatego, że chciał coś dla niego zrobić? Nie mam pojęcia. Ja się cieszę, że mnie mój ojciec nie zabił, albo mi nic nie złamał. Ciekawe, czy byłby do tego zdolny. Kiedyś musiałem robić różne rzeczy, nie zawsze odpowiednie dla mojego wieku i kiedyś mi gruba płyta kości dłoni złamała. Wiem, że mojej rodzinie często się to nie podobało, jak musiałem na przykład studnię kopać, bo mojemu ojcu się zwidziało, że będzie woda ze studni na działce. Ale po tym, jak się dokopałem do dwóch metrów i trafiłem na jakiś kamień po byku, to mu przeszło. Później kuzyn, na tej działce studnię zrobił, to znaczy, ciągnie z głębokości ok. 20 metrów, bo tam dopiero jest woda. Ale, mój stary miał takie podejście, dzieci są do roboty, a przynajmniej ludźmi drugiej kategorii, przynajmniej jego dzieci ;) Bo jak chciał, to potrafił być miły, oczywiście, dla innych ;) Jedna moja kuzynka, to się w nim nawet podkochiwała. Ale ona teraz podobno ostro na dragach leci, więc może już wtedy coś z nią nie tak było.
Byłem wczoraj na basenie, przepłynąłem 1000 metrów kraulem i 550 delfinem, ale w kawałku dam radę tylko 200 metrów delfinem naraz. I tak mi się lepiej pływało, bo zdjęli tą linkę w poprzek basenu. Ciekawe ile dam rady delfinem jak trochę potrenuję, czy dojdę do 300, czy 400 metrów. Na tempo nie patrzę, to znaczy, tylko trochę, żeby mnie żabkarze nie wyprzedzali, ale wczoraj, pod koniec, to nie było nikogo w basenie.
Dzisiaj rano joga, dobrze mi robi, zapominam o wszystkich problemach. Bo albo są takie trudne ćwiczenia, że muszę się koncentrować, albo mam wkoło same dziewczyny, że trudno na nie nie spojrzeć, i wtedy wszystko inne wylatuje z głowy ;)
Tak mi się jeszcze skojarzyło. Ta kobieta cierpiała bardzo, i też ją pocieszała myśl,
że "jutro może się zabić":
http://www.youtube.com/watch?v=7OgAzmgX28w&feature=related
Mnie myśl o tym, że zawsze się mogę zabić, też pomagała.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!