Starczy życia?

Idę sobie tą moją drogą życia. Wiele się zmienia, rzeczy, które kiedyś chciałem, stają się nierealne, chcę innych, też nierealnych, niektóre mogę, ale nie wiem, czy chcę ;)
Pamiętam, jak kiedyś waliłem głową w ścianę, jak mi źle było, albo się ciąłem.
Teraz tego już nie robię. Nawet nie myślę poważnie o tym, żeby się zabić. Czyli jest lepiej? Uczę się o samym sobie. Tak, jakbym rozbierał plastikową zabawkę, bo zobaczyć, co jest w środku, próbować coś naprawić. No, może to porównanie nie jest za dobre, ale tak mi do głowy wpadło. Czuję czasami wiele lęku, czasami głęboki smutek, taki, który mi mówi "zabij się, to nie ma sensu". Ale on przechodzi, chyba coraz szybciej. Uczę się rozmawiać z moim wewnętrznym dzieckiem, pojęcie z psychologii, o którym kiedyś nie miałem pojęcia. Gdy jest mi gorąco, tak na raz, gdy mam coś zrobić, to wiem, że to adrenalina, lęk, coś tam wychodzi z przeszłości. I nie mam przez to uczucia, że się spalam, od środka, nie wiedząc co z tym zrobić. Wiem, że żyłem latami w lęku, gdy się budziłem i gdy zasypiałem. I gdy pies uliczny boi się ludzi, każdy wie, że widać coś przeżył, ktoś go kopnął, albo rzucał w niego kamieniami. Dlaczego z ludźmi ma być inaczej? Jest o tyle inaczej, że mogę parę rzeczy zmienić, pracując nad nimi. Ale samo nic się nie zrobi. Najtrudniej, to chyba uwierzyć, że da się wiele zrobić, że człowiek nie jest bezradny.

Komentarze

  1. Najtrudniej jest uwierzyć w siebie i we własne możliwości. Podobno wszystko to kwestia psychiki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie wszystko to kwestia psychiki, ale chyba sporo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. http://cichy-szept.blog.pl21 sierpnia 2010 22:29

    Najtrudniej jest zrobić pierwszy krok po "uwierzeniu". Zrobić go i się nie poddać, jeśli przy nim upadniemy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy upadek, czy 30-sty, ale przy tym 30-stym jest może czasami łatwiej. Jak to się mówi, 3 kroki do przodu, dwa do tyłu ;)
    To wymaga dobrej pamięcie, jeśli się akurat robi te kroki do tyłu ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!