Robota

Chodzę do roboty, co mi dobrze robi, choć w jedną stronę muszę koło godziny samochodem jechać. Wczoraj byłem się wspinać z dwoma fajnymi dziewczynami i wiem, jak ma na imię jeszcze inna. Jak idę do pracy, to widzę po drodze chyba ze sześć sex-shopów i pierwszego dnia, jak padało, a było to jeszcze rano, czyli koło 8.30, to widziałem w bramach dziewczyny. Jak to ja, geniusz naiwności, zastanawiałem się, czy one po prostu na jakiegoś kumpla nie czekają. Teraz rozpoznaję je po wysokich koturnach. To takie sobie uczucie, przechodzić ulicą i widzieć ludzi, którzy może po części coś robią, bo są od narkotyków zależni. Małe kafejki tureckie, z facetami, pijącymi herbatę, gadającymi, dużo sklepików z warzywami, owocami, taka dosyć kolorowa dzielnica. Lubię to po części, ale z drugiej strony, to widać ludzi, siedzących na niektórych skrawkach zieleni, może podpitych, albo po czymś. Trudno wyczuć. Po drugiej stronie dworca jest jedna z najbardziej eleganckich dzielnic Hamburga. Taki kontrast, dworzec rozdziela ich. Nawet nie mam kiedy myśleć o NB (narkotyku B), bo albo w pracy, albo trzeba iść spać, albo kafejka, albo wspinanie się, albo pisanie tutaj, albo joga, w przerwie obiadowej. Fajnie, że coś się dzieje. I rozmawiam z moim wewnętrznym dzieckiem, przytulam je, lub trzymam za rękę. Nie odpieprzyło mi zupełnie, to tylko tak w wyobraźni, ale wydaje się to pomagać. Czytam o tym, jak spojrzeć inaczej na siebie i próbować zmienić swoje podejście do samego siebie. To też chyba pomaga. Pewnie jest wiele dróg. To coś w rodzaju NLP, choć do NLP nie mam wielkiego zaufania i myślę, że samo NLP by mi raczej na pewno nie pomogło. Jakaś blondynka uśmiechnęła się do mnie, jak wychodziłem z jogi. W sumie, to większość, to oczywiście kobiety, a my, czyli 4-ka facetów siedzieliśmy z przodu sali, koło naszego "guru" ;) który jest lekkim jajcarzem ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!