Murki

Tak sobie siedzę w kafejce. Nawet nie zagaduję do obsługi, bo po co. Ona ma faceta, który mieszka tu za rogiem, kiedyś miała innego. Kiedyś mi nawet dała swój numer telefonu i umówiliśmy się, ale jakoś nic z tego nie wyszło, nie dzwoniłem do niej więcej. Znajoma zapytała mnie co z NB, czyli moim narkotykiem B, czy się odzywa, bo coś dawno o niej nie wspomniałem. Jak nie wspomniałem, to znaczy, cholery, że nie mam ochoty wspominać i tyle, nie lubię ludzi, którzy grzebią w moich wnętrznościach. Nawet lubię moją pracę, ale nie wiadomo, czy mi przedłużą, czy w ogóle są z tego co robię zadowoleni, bo coś mało chcą wiedzieć, co ja w ogóle robię. Ale, pożyjemy, zobaczymy. W każdym razie dobrze mi robi tak sobie pojeździć promem i potem kolejką po mieście. Trochę życia zobaczę, bo mieszkam naprawdę na końcu świata. Jest mi jakoś dziwnie, trzymam się na dystans i staram się mieć kontakt z wewnętrznym dzieckiem i nie dawać się wciągać w ból. Smutek, tak, ból nie. Jak moja mama mnie traktowała? Po prostu próbuję dogrzebać się do moich emocji, do tego, co mnie nagle taką falą zalewa. Powoli udaje mi się na tyle od tego wszystkiego zdystansować, że potrafię to zacząć obserwować. To trochę jak z surfowaniem. Czasami fale po prostu cię zalewają, kotłują tobą, dostajesz ich wietrznymi kosmykami w twarz. Wyrywa ci deskę i klniesz po cichu, lub na głos. A czasami uda ci się być na wierzchu, wtedy płyniesz z falą, do góry i na dół, trochę do przodu, do tyłu, na ile potrafię. Bez jakichś specjalnych tricków, po prostu jechać na fali, czując lekki wiatr, słońce, o ile świeci i radość. Będąc po prostu przez moment doskonale szczęśliwym. Ale takich momentów jest niewiele, tyle, że istnieją on. Ale dzisiaj też było ładnie, patrzeć na wschód słońca i na port, zalany jeszcze kropelkami świateł, mieszaniną barw. Miłe to było. Więc po co cierpieć? Dlatego, że takie mam odruchy? Więc walczę, codziennie. A czasami cieszę się po prostu z tego, że się cieszę i że mnie akurat nie boli.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!