Samochód

I w sumie, to naprawiałem dzisiaj samochód. Kupiłem sobie wczoraj klucze i mam nadzieję, że dzisiaj nic nie popsułem..., choć i tak chodziło tylko o to, że słabo ogrzewanie działało ;)
Chciałem iść do kafejki, coś popisać, albo po prostu ludzi zobaczyć, ale w sumie, to nie wychodziłem z domu, nie licząc grzebania przy samochodzie i jazdy na stację benzynową.
Mogłem iść pobiegać, ale mi się nie chciało, więc znowu będę się czuł za gruby, bo podejrzewam, że nadrobiłem już podwójnie straty energetyczne z wczoraj, jak byłem się 5 godzin wspinać.
Moja częsta partnerka od wspinaczki coś zniknęła, bo odwiedził ją jej były, czyli "ex", który ma kłopoty.
Napisała, że wie, rozsądne to nie jest, że znowu sobie w życiu namiesza, i tyle. Nie wiem,
jak to tam było z jej byłym, ale ...
Ja staram się o NB zapomnieć i zastanawiam się jakby się tu poderwać, żeby do tej Australii tak na pół roku, czy coś pojechać. Pieniądze, to akurat nie problem, ale moje lęki i fakt, że chcę się lepiej czuć, bo po co dokądś jechać, by tam siedzieć w mieszkaniu, lub po prostu źle się czuć.
No i co z tym wszystkim zrobić?

Komentarze

  1. Życie było by nudne bez problemów.
    Ja staram się omijać miejsc, w których mi źle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, ja też się staram unikać ;) I to by było na tyle na temat teorii ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!