Staram się, czy nie...

Może za mało dzisiaj płynu wypiłem, ale boli mnie głowa. Nie tak, żebym się nie mógł wspinać, ale wystarczająco, żebym to czuł, żeby mi to przeszkadzało i powodowało, że zastanawiam się, dlaczego i co to z moimi komórkami mózgowymi robi. Gdy przymykam oczy, ból trochę przechodzi. Siedzę w kafejce, pełno było tu znajomych, jest nawet dziewczyna, którą znam z widzenia, ze ścianki. Ale za młoda i nie zwraca chyba na mnie uwagi, ładna. Nie lubię tego uczucia smutku, który mnie ogarnia, gdy widzę jakąś dziewczynę, nie każdą, nawet nie wiem jakie, może ładne, może mają coś w oczach, może seksy? Nie lubię tego uczucia, przenikającego mnie całego, moje kości, jak zimny wiatr. Nie wiem, co wtedy zrobić, przecież nie zacznę płakać, lub krzyczeć. W ciągu dnia mógłbym iść pobiegać, uciec przed tym wszystkim, nawet nie wiedząc, że uciekam. Coś mnie wtedy pcha, ciągnie, do tego, żeby pobiec ścieżką wśród domów, potem wśród pól. Po jakiś czasie wszystko znika, zmęczenie i adrenalina zastępują wszystkie emocje.
W sumie, to ból głowy zaczął się na ściance. Wczoraj spędziłem cały dzień w domu, zmęczony, dzisiaj ścianka. Dziewczyna z którą się wspinam jest ładna. Pewnie się wielu facetom podoba, a ja ją po prostu lubię, ale nie wiem, czy bym chciał czegoś więcej od niej.
Nie lubię tego uczucia smutku, bezradności, szarości dnia i niepokoju.
J posłała mi smsa, że idzie się jutro wspinać, pogadałem na ściance z K, może ją kiedyś zaproszę na kawę, jak się odważę, bo nawet nam się dobrze gadało, więc może nam się przy kawie dobrze pogada.
To moje pisanie też jakieś płaskie.
Dziwne to, z tymi lękami, ale tak mnie wychowano, każdy dzień, oprócz wakacji, to stres, chowanie się. żeby stary choć pił, to wiadomo by było, że robił to po pijaku, wtedy nie byłby "sobą". Ale on był taki, jak był trzeźwy. Mam parę zwojów w mojej głowie, które nie pasują do normalnego życia. Więc dlaczego staram się być normalny? Albo może wcale się nie staram? Staram się, nie staram się? Trudno jest mi się zdecydować, a moje instynkty szukają kobiecego ciepła, moje lęki uciekają chyba przed nim. Bo dlaczego siedzę tu sam?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!