Z zewnatrz

Denerwuje mnie fakt, ze tyle mysle o NB (narkotyk B) ostatnio, na przyklad dzisiaj. Patrzac na to z zewnatrz wiem, ze to nie ma sensu, myslenie o niej. I wcale tego nie chce. Ale cos mi sie zakodowalo w glowie, pomieszalo pewnie z jakimis wspomnieniami z dziecinstwa i zyje dalej w tym schemacie. Za oknem slonce, mnie cos dusi, lekki lek, czyli jak zwykle, i chodzi mi po glowie NB. Nawet nie wiem dokladnie co mi po tej glowie chodzi. Moze wspomnienia z czasu, jak bylismy nad jeziorem. Momenty z nia byly jakies niezwykle, jakby docierala bezposrednio do mojego serca, czyli do niektorych polaczen mozgowych, bo sercem raczej sie nie czuje. Serce po prostu szybicej bije, lub podchodzi do gardla.
Nie chce juz tego bolu, tesknoty. Ale i tak tesknie za czyms, czego nie ma, tak mnie wychowano, mowi literatura fachowa.
I tak sobie filozofuje. Za oknem slonce swieci, a ja siedze tutaj, zamiast rzucic sie w fali i surfowac, zapominajac o wszystkim. Ale ide sie powispinac, wiec tez przez moment zapomne o wszystkim, starajac sie nie odpasc ;)
Gryzie mnie duzo rzeczy z tego czasu. Zarowno to, ze nie bylem taki, jakim byl chcial byc, to, ze ona jest z facetem, majac z nim dziecko, z tym, ktory byl dla niej "pogotowiem seksualnym".
I meczy mnie jeszcze swiadomosc, ze moje leki ograniczaja mi moje zycie. Ze moglem moze byc z nia, gdyby nie te leki.
Ale ona w sumie nie chciala byc chyba ze mna. Gdy jechalismy razem do mnie, to powiedziala, patrzac mi w oczy "Nie wyobrazam sobie zycia z Toba". Wiec po co jechalismy do mnie? Dlaczego nie chciala, zebysmy po rozstaniu zerwali kontakt.
Moze dlatego, ze jej z tym lepiej bylo, wygodniej.
Z oknem slonce, a mnie gryza takie mysli, eh zycie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!