Wystawiony do wiatru ;)

Umowilem sie wczoraj z jedna na scianke, nie przyszla, nawet smsa nie poslala. No i dobrze, mysle sobie, bo wspina sie duzo lepiej ode mnie. Ale wsciekalem sie, bo moglem isc na basen, choc i tak poszedlem troche na "bouldern". Wole sie wsciekac, niz byc smutny. Kumpel ja od razu okreslil "dziwka" ;)
Tak sobie mysle, ze ludzie sie tak swoimi dziecmi przejmuja, to robia dla nich, tamto, cackaja sie. I dziwi mnie gdzies tam, w jakims kawalku mozgu, ze dzieci do swoich ojcow biegna, czy cos od nich chca. Mysmy naszego starego raczej unikali. Wiadomo, nie uciekalismy przed nim, jak nas widzial, bo wtedy i tak bylo juz za pozno, ale jak slyszelismy jego kroki, albo widzielismy samochod, to zmykalismy do swoich pokoi, albo chowalismy sie gdzies, jesli to bylo na ulicy. Ja to i tak chodzilem jak w partyzantce, z oczami na plecach, zeby mnie stary przypadkowo gdzies nie zobaczyl, bo, strzezonego pan bog strzeze.
A tu ludzie przejmuja sie, ze dziecko cos tam. Ja bylem szczesliwy, jak mi stary niczego nie zabranial, albo po prostu zostawil w spokoju.
Ciekawe, jaki to ma wplyw na moje podejscie do ludzi.
A ta ze ścianki wzięła i przeprosiła, że miała komórkę od poniedziałku zepsutą, a jak już chciała iść na ściankę, to musiała nagle z kotami do lekarza. Wierzyć temu?

Komentarze

  1. a spędzałeś w dzieciństwie z tatą czas? Tylko Ty i on? Gra w piłkę, basen, czytanie książek, granie w warcaby? cokolwiek? Ciekawi mnie ta kwestia. Wychowanie i stosunki z rodzicami mają kolosalny wpływ na nasz charakter, osobowość, podejście do życia i ludzi.

    A co do dziewczyny, ani wierzyć, ani nie wierzyć. Napisz jej że jej wierzysz i że to wszystko bardzo podejrzane, i że to ona Cię wystawiła, i teraz jeśli chce odkupić swoje winy musi się zgodzić na randkę niespodziankę. Umówcie się w jakimś miejscu i wymyśl coś szałowego, wesołego, oryginalnego, ale takiego, żeby podobało się dziewczynie. Jeśli lepiej wspina się na ściance od Ciebie, to chwała Bogu, że nie przyszła, bo byś jej przecież nie zaimponował, a i możliwości poznania wzajemne marne. Powodzenia i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Z ta dziewczyna, to nie byla randka, po prostu umowilismy sie na wspolne wspinanie, bo do tego trzeba partnera, czyli kogos, kto ubezpiecza. Ale fakt, jest interesujaca ;)

    Co do zabawy z moim ojcem, to nie, nigdy sie razem nie bawilismy. Jedyny czas, ktory spedzalismy sami razem, to jak mu pomagalem przy samochodzie, albo przy robienie zaglowki (jego hobby). Nierzadko wiazalo sie to z obelgami i mozna bylo oberwac. Ogolnie, to mozna bylo oberwac za wszystko ;) Za to, ze czlowiek za wolno jakies narzedzie podal, cos nie tak zrobil, nie ta reka co trzeba, lista jest dluga ;) Mysle, ze podswiadomie, to balem sie, ze mnie kiedys zatlucze, do czego uwazam byl w atakach gniewu zdolny. Dodam, ze na trzezwo, bo rzadko pil. W warcaby gralem z babcia :)
    Wiem, ze ma to duzy wplyw na charakter i tak dalej. Dlatego tez zajmuje sie swoim dziecinstwem, bo mnie ono niezle "wypaczylo" ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!