Słońce i deszcz

Byłem pod namiotem z J. Teraz jestem trochę niewyspany, było wino, gitara, śpiew, niebo, słońce, pogubienie się w lesie (2 razy) trochę wspinaczki w dobrej ścianie.
I leźliśmy przez las, z kłodami drewna na ognisko. Pogubiliśmy się trochę, po ciemku, ale miałem przy sobie GPSa, tak, że nie było tak źle. W sumie, to lubię też las nocą.
Z J. nic nie wiadomo. Wiadomo, prawie na pewno, że jedzie na jeden z biegunów na 3 miesiące.
Szukam w sobie tego, czego kiedyś szukałem u innych. Mam wiele lęku, ale nie tyle bólu w sobie. Gdy widzę Vanessę Mae na youtube, to myślę trochę o NB (narkotyk-B). Ale NB to powoli przeszłość. Z J mogę śpiewać, pić wino, wspinać się, czuć jej ciepło. NB jest jak V.Mae, piękna, i nieosiągalna. http://www.youtube.com/watch?v=_4BdbrhKdus
Mniej jest bólu w moim życiu, to fakt. Z odległego kontynentu zadzwoniła A. mam z nią kontakt mailowy. Kiedyś wielkie uczucia, ból, tęsknota, teraz, miło się myśli, że jest tam gdzieś, na szczęście daleko.
Szukam dalej siebie samego, bo pustki we mnie żadna dziewczyna mi nie wypełni. Muzyka ją czasami wypełnia, albo gdy nagle jestem jakiś bliski siebie, nie wiem.
Gdy wyjeżdżaliśmy z kampingu, zaczął padać deszcz.

Komentarze

  1. Albo pisze sie maile:) przed chwila skończyłam pisać maila do przyjaciela, który jest jakieś 600km ode mnie. Czasem myśle, ze jest on kimś dla mnie, kto pomaga mi znosić codzienność i nie czuć sie taka samotna. Myśle, ze J. jest kimś takim rowniez dla Ciebie.

    Życzę słońca i wiary w miłość, na która trzeba czekać, choc mi czasem tez brakuje cierpliwości.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!