Zakwasy

J się wczoraj nie odezwała, ale ona taka jest, na odległość, często. Ja muszę ze względów podatkowych sporych zakupów dokonać, nie mam ochoty. Są ludzie, którzy chętnie kupują, ja nie lubię, chyba, że sprzęt sportowy ;) Czuję niepokój, gdy się budzę, taki instynktowny. U mnie w domu nie wolno było rano w łóżku leżeć, niedziela, czy sobota, wsio ryba. Dyscyplina jak w wojsku, ale oczywiście, paranoiczna. Stary nigdy nie czepiał się tego, że mam bałagan w pokoju. Za to można było oberwać za źle wyczyszczone buty ;) Mam niesamowitą ilość niepokoju i lęku w sobie, choć jest chyba lepiej niż kiedyś. Oj, przytulił bym się do J, bardziej niż do NB. Wczoraj jakaś pomylona dziewczyna złapała mnie za rękę po paletkach. Najpierw gadała krótko coś z S, Hindusem, potem ze mną, pokazując mi kalendarz o zdrowej żywności z krótkimi historyjkami. W jednej z historyjek były nieprzyzwoite słow. Ja przeczytałem i nic. Była z nami jeszcze kumpelka L, gdyby nie ona, to może bym z tą wariatką pogadał, podobno mówiła sama do siebie w przebieralni, powiedziała L. A jak odchodziliśmy, to złapała mnie za rękę, choć byłem już do niej plecami odwrócony, by się pożegnać. Szkoda mi jej trochę, ale nie znam kobiety. Eh, a przytulić się do takiej, to nie wiadomo, jak się to skończy. I gdyby L przy tym nie było, to kto wie. Mam zakwasy po tych wszystkich sportach. Bo jak J była, to nie chodziłem tak często na sport.

Komentarze

  1. J bardziej od NB?;) no no:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z J spedzilem mily czas, moze nie tak emocjonalnie naladowany, ale tez nie bez emocji. Ale bylo przyjemnie i jakos, tak normalnie, w miare.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!