Rodzinne strony

Jestem tu, gdzie kiedyś wyrosłem, w codziennym strachu. Ale jakoś mi lepiej, niż podczas poprzednich odwiedzin. Poszedłem do garażu, miejsce, w którym często byłem z tym psychopatą sam na sam. I jakoś wydał mi się ten garaż mały. Ciemny, jak zawsze, ale jakby zminiaturyzowany. Łańcuch na ścianie, zardzewiały, nawet nie wiem, do czego był. Stęchły zapach drewna i silny zapach benzyny, smaru i ropy.
To wszystko jest tylko w mojej głowie. Łatwiej mi o tym mówić, czy w ogóle potrafię o tym mówić, o moim dzieciństwie, lękach.
Nawet mniej myślę o NB (narkotyk B). Pamięć rozmywa wspomnienia. Chciałem do niej smsa napisać, ale pomyślałem "po co, tyle bólu mi zadała, więc dlaczego mam się w to pchać, to chore", więc nie napisałem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!