Goraco i basen

Ale sie ku..a spalam od srodka, cos mnie dusi. Skad sie ten stres bierze? Czy to naprawde wychodzi cos ze starych czasow, dodane do rzeczywistosci?
Zaczal sie sezon otwartych basenow, wiec wskocze do wody, splucze troche tego cholerstwa z moich zwojow mozgowych, reszte wysuszy slonce.
W weekend jade z J w skalki, troche mi sie nie chce, wolalbym z jakas, z ktora cos ciekawego moze sie wydarzyc. Ale przynajmniej sie wyspie i troche natury zaznam, moze jeziorko w lesie zalicze.

Komentarze

  1. jak schudnę dwa kilo to też pójdę na basen i też pozmywam pewne sprawy... moze się da ;)
    ciągle zazdroszczę Ci tego całego "ruchu";)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!