Hagakure

Czytam sobie kawałki Hagakure, czyli "Drogi Samuraja", czy coś. Ciekawe, jak ludzie żyli, choć to pewnie trochę jak bajki Andersena, ino, że inksze. Na paletkach jest jedna dziewczyna/kobieta z Japonii. Mówiła, że nie znali w Japonii tego serialu "Shogun" ;)
NB coś się ostatnio zgłasza, to znaczy, nie za często, ale teraz chce zainstalować skypa na komórce, żeby coś pogadać. W sumie, to nie wiem, czego chce, czy jest znowu w ciąży, czy co. Fakt, ostatnio napisałem parę maili do niej. "Pewnie ona chce ode mnie nerki", jak powiedział bohater jednego serialu, czy jakiegoś filmu, gdy do niego jego Ex zadzwoniła.
Byłem wczoraj na paletkach i złamałem jedną, przy ścinaniu. Moją zapasową, po tym, jak w ciągu dwóch tygodni w mojej "głównej" dwa razy naciąg zerwałem i jest w naciąganiu. Jak zatrzeszczała, to się wystraszyłem, że to coś z moim ramieniem. Byłem nawet trochę dumny, że ścinając złamałem rakietkę, ale z drugiej strony, to szkoda rakietki, bo była prawie, że nieużywana.
Kontakt z NB (narkotyk B) jest dziwny, wprowadza mnie w lekki stan euforii, ale nie mam ochoty wpaść znowu w dołek. Dalej walczę z przeprowadzką, odnawianiem mieszkania, w innym trzeba ogrzewanie gazowe założyć, na co mi to było. Ale cieszę się, że się wreszcie wyprowadzę, choć nie wiem, co będzie za 3 miesiące, ale robiąc krok, czy parę, do przodu, zmienia się też perspektywy.
Co ja właśnie i gdzie opublikowałem? Bo gdzieś to zniknęło...

Komentarze

  1. złamana rakietka! :D jakoś mnie to bawi :) no i gratuluję;) to też wyczyn ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!