Podbite oko zmienia barwy

Moje oko zmienia barwy. Wyglądam, jakby mnie ktoś pobił, czerwono fioletowy krąg pod okiem, po brzegach robi się żółty, a w sumie to po prostu pukną mnie ktoś rakietką. Fakt, na tyle, że trochę krwi poleciało, ale widać spływa to gdzieś w dół. Powiekę też mam, niezłą.
Staram się siadać do biurka, w miarę codziennie, na 15 minut, takie założenie. Dzisiaj było mi zimno, potem oglądałem coś na laptopie, objadając się byle czym. Ale, 15 minut nie jest takie straszne, nawet dla moich lęków, a może jest ich mniej? Parę razy dziennie, gdy czuję lęk, staram się myślami wracać do jego źródła. Gdy coś mnie dusi, to myślę, że tak było, gdy wracałem do domu, ze szkoły, albo gdy musiałem się przed starym zameldować. Wiem, że go kiedyś nienawidziłem. Co teraz do niego czuję? Tego nawet nie wiem. Wiem, że czuję też coś w rodzaju miłości, co jest w sumie absurdalne, ale też wiadomo, dzieci tak mają. Małe gęsi, czy inne, uznają gumową kaczkę za swoją matkę. Dorośli często uważają, że to ich wina, że tak ich traktowano. Po części podświadomie, po części świadomie.
Więc wracam często do mojego wewnętrznego dziecka. Od jakiegoś czasu mniej tęsknię za kimś. Chciałbym z kimś być, na pewno, ale to nie  boli, jak bycie zranionym, jak tęsknota, nawet wtedy, gdy ja Tą Wybraną zostawiłem. Mózg jest skomplikowany, ale nawet ja niektóre rzeczy pojmuję, a niektórych na pewno nie. Szukam mojej drogi, staram się znaleźć kontakt z moim wewnętrznym dzieckiem, czyli z moją przeszłością i walczę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!