Za dużo kofeiny?

Piję kawę w pracy. Myślę, że za dużo, choć nie wiem ile tego wypijam, bo mam małą filiżankę i rzadko kiedy dopijam. Nie przepadam za zimną kawą. Siedziałem sobie dzisiaj w pracy i czułem, jak coś mnie dusi. Jak mnie niepokój ogrania. Taki zwykły. Bywało gorzej. Bywało, że siedziałem i łzy spływały mi z oczu, bo mnie bolało, że mnie jakaś dziewczyna nie chciała. W sumie, to prawie śmieszne. I nie chodziło o NB (narkotyk B). Choć i tak uważam, że NB jest dla mnie kimś wyjątkowym, a może wyjątkowym narkotykiem? Byłem dzisiaj na paletkach, tak sobie było, trochę treningu, potem grałem z S i byłem niezadowolony, na koniec, bo nie tak chciałem grać. Ale S ma niebieskie oczy i miły uśmiech i dotyka czasami mojego ramienia, gdy ze mną rozmawia, więc chciałem żebyśmy wygrali, w sumie, to dla niej.
Gdy budzę się rano, to mówię sobie, że jestem bezpieczny, że starego tu nie ma i nie wejdzie do pokoju. Gdy zasypiam, to samo. Kiedyś myślałem, że jestem pokręcony, że tak po prostu jest, że jest mi źle. Ale pewnego dnia wyczytałem, że ekstrawertycy mają lepiej. Nie wiem w sumie, jak do tego doszedłem, że zapisałem sobie na kartce rzeczy, które obiektywnie istnieją, ale w które ja nie wierzę. Jak to, że ktoś mi może pomóc, że ktoś może mnie kochać, że mogę się zmienić. Nie wiem, co tam jeszcze miałem na tej kartce. Powtarzałem sobie to, tak po prostu. Może nie było jednego momentu, może stan mojej wiedzy i moich doświadczeń osiągnął jakiś tam poziom, że znalazłem początek wątku. Japończycy kazali amerykańskim więźniom wojennym pisać wypracowania na temat, dlaczego Japonia jest lepsza od Ameryki. Za to mieli jakieś tam poprawy warunków. I taki Amerykaniec po napisaniu czegoś takiego bronił tego, co napisał. Podświadomość jest czasami głupia, a czasami bardzo sprytna. Ale gdy sobie coś długo powtarzać, nawet nie wierząc w to, to można w to jakoś uwierzyć, może nie świadomie, ale podświadomie. Tyle jest przykładów na to. Ale czasami łatwiej jest trzymać się prawie, że średniowiecznej wizji mózgu. Myślę, że część ludzi uważa, że analizując coś traci się emocje. Gdy wiem, jak skrzypce są zbudowane, to nie brzmią one gorzej, ale łatwiej mi je chronić przed uszkodzeniem. Gdy wiem, jak moja noga jest zbudowana, to boli ona tak samo, gdy tego nie wiem. Ale łatwiej mi uniknąć kontuzji. Ale, tak sobie piszę. Kupiłem sobie świeżej herbaty, której się napiłem o 22, rozsądku w tym nie ma. Ale pomyślę sobie o tej z niebieskimi oczami, to miło mi się zaśnie. Pomyślę sobie o Australii, o falach, po prostu o przygodzie. Kiedyś bałem się chyba przyszłości, próbowałem ją kontrolować, żyjąc równocześnie w innym świecie, miotany emocjami i lękami. Teraz czasami odpuszczam sobie, myślę, zobaczymy, co będzie. Jakoś sobie radzę, mimo wszystko. A jak przyjdzie kiedy umrzeć, to zamiast gdzieś leżeć i marzyć o narkotykach, wolę umrzeć walcząc, czując może zapach wiosny, czy zimy, morza, zmagając się z lękami, jak z falami na morzu w zły dzień na surf, trzymając za rękę moje wewnętrzne dziecko.

Komentarze

  1. Z podświadomością to prawda, podobnie działa afirmacja. Proszę pić mniej kawy a więcej herbaty :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro już pijesz kawe to nie zapomnij o magnezie :) Ja też pije jej za dużo, ale łykam magnez ...dzięki temu czuję, że trochę lepiej z tymi moimi nerwami. A co do Twojego wpisu... to dobra metoda wmawiać sobie coś , czego by się chciało ale się nie wierzy, że może się nam to przydarzyć... aż w końcu któregoś dnia uwierzy też wszechświat i wszystko to się zwizualizuje ... Afirmacja jak najbardziej... choć trudno jest przestawić się na myślenie takim torem ( tym pozytywnym) jak od dziecka miało się inne schematy załadowane. Jednak dobrze jest, że człowiek w pewnym momencie się budzi i zacznie walczyć o siebie... bo przecież jest o KOGO... Zapominamy często (ja też, a szkoda), że na całym świecie nie ma nikogo takiego jak ja czy Ty, więc już samo to sprawia, że jesteśmy wyjątkowi :) a dla kogoś wyjątkowego warto się postarać i WALCZYĆ :) i kawa może w tym pomóc :):) Pozdrawiam .... idę sobie zrobić kawy .......:)

    OdpowiedzUsuń
  3. kawa jest złem ! :) nie lubię tego co robi z moim organizmem, a jestem dość wrażliwa na nią.
    czasami odnosze wrażenie, że czujesz się bardzo obco na naszym świecie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj piłem więcej herbaty. Herbatę piję bardziej na małe filiżanki, dlatego wiem ile, czyli dwie, a kawę tylko po obiedzie. Co do herbaty, to też zawiera ona kofeinę, tyle, że ludzie nazywają ją potocznie "teiną". Też byłem bardzo wrażliwy, aż zacząłem pić więcej, wtedy organizm się uodparnia. Jem magnez i kalcium i witaminę B-Komplex i nie czuję się o tyle obco, ale bardziej jak obcy, jakby inny gatunek zwierzęcia, czy może z innej planety.

    OdpowiedzUsuń
  5. Całe życie martwimy się o przyszłość… Robimy plany,próbujemy przewidzieć co przyniesie los... Jakby mogło to załagodzić wstrząs. Ale przyszłość zawsze się zmienia. Przyszłość to mieszanka naszych największych lęków i naszych największych nadziei... Jedna rzecz tylko jest pewna… Kiedy w końcu przyszłość nadejdzie… Nigdy nie jest taka, jak sobie wyobrażaliśmy...

    ,,Uważaj na swoje myśli, one stają się słowami,
    Uważaj na swoje słowa, one stają się czynami,
    Uważaj na swoje czyny, one stają się nawykami,
    Uważaj na swoje nawyki, one stają się charakterem,
    Uważaj na swój charakter, on kształtuje twój los.''

    co do kawy, też nie lubię zimnej, ale to chyba uroki picia kawy w pracy :)
    - pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele moich lęków często nie martwi się o przyszłość, to PTSD (post traumatic stress disorder). Wywoływane są z przeszłości, przez jakiś impuls z teraźniejszości. Co do lęków o przyszłość, to się zgadzam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!