Zakwasy lepsze od lęków

Wczoraj ścianka, ze trzy godziny, potem prawie pół godziny rowerkiem na paletki, potem 3,5 godziny paletek, powrót do domu i padłem na pysk. Dzisiaj poszedłem pobiegać, mimo zakwasów. Miałem biegać wolniutko, co mi się udało przez chyba 12 minut, bo tyle się zawsze rozgrzewam. Potem biegłem jak oszalały. To fajne uczucie tak biec, jak w transie. Potem parę minut luźnego biegu i znowu. Gdy biegnę, to jestem w innym świecie. Nie patrzę na ludzi, których tam trochę było. No, chyba, żeby jakaś ładna dziewczyna biegła, ale też wtedy nie zawsze spojrzę. Gdy biegnę, to zamieniam się w jakieś zwierzę, a może jestem sobą? Staram się codziennie jakiś kawałek walczyć, ćwiczyć walkę z lękiem.

Komentarze

  1. chciałabym się tak zmotywować i biegać... ta notka to dobra reklama biegania. chciałabym choć na chwilkę poczuć się jak takie biegnące zwierzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że nie każdy musi biegać, ale chyba jest fajnie poruszać się trochę. A czasami, to można po prostu założyć buty do biegania, czy coś i przejść się kawałek, po lesie, czy coś, gdzie jest trochę spokoju. Ja nie przepadam za spacerami, wolę biec ;) Wtedy czuje się na twarzy powiew wiatru, i jest się w trochę innym świecie ;) Ale, jeden lubi taniec, inny Capoeirę, trzeci Kung-Fu, czy siatkówkę. Myślę, że ważne jest, żeby się trochę poruszać, zmniejszyć poziom adrenaliny, po całodziennym stresie. Ale, wiele ludzi nie rusza się wcale i też im z tym dobrze. Każdy jest trochę inny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!