6.30 nad ranem i buty

Tu poranek, słońce się powoli budzi, razem z ptakami za oknem. Wczoraj trochę bouldern na ściance, czyli dużej ścianie skalnej w środku Brisbane. Może wstawię parę zdjęć, jak się pozbieram. Chciałem sobie kupić kartę telefoniczną, ale do tego trzeba paszportu, choć Włosi, których spotkałem, mówili, że da się na prawo jazdy. Ale to może zależy od firmy. Paszportu nie miałem przy sobie. Pobłądziłem po ściance na mieście, łażąc w kółko niedaleko rzeki, między drogą szybkiego ruchu i jakimś szpitalem, czy co to było.
Rano byłem znowu na tej górce Mt. Gravitt, czy coś. Dzisiaj nad morze z UA, tam, gdzie mam ten pół maraton biec i gdzie można surfować. UA zmienia plany średnio dwa razy dziennie, ale to nie moja sprawa.
Moja dobra kumpelka chce, żebym jej tu te UGG kupił, czyli kierpce za 200 EUR. Odbija jej na tym temacie, bo inaczej nie można tego nazwać. Męczy mnie tym od kiedy wie, że się wybieram do Australii. Powiem jej, żeby mi najpierw kasę przekazała, to może ochłonie, bo kupowanie butów w ciemno,... Chociaż te kierpce to i tak są bezkształtne, pasują pewnie do każdej nogi, byle rozmiar się w miarę zgadzał. Wczoraj siedziałem na głównym skwerku, jedząc jakąś zapiekankę, bo padałem z głodu i przyglądałem się pieszym, z preferencją kobietom. Nie muszę dodawać, że żadna z nich tych UGG nie nosiła. Albo chodziły w klapkach, albo miały jakieś bardziej eleganckie buty na sobie. No chyba, że te pepegi chińskie. Congestar, czy jakoś się nazywają. Kiedyś były to najtańsze chińskie pepegi, teraz urosły do miana modnego sprzętu i kosztują ponad 50 EUR, czy ileś tam. Co ta moda z ludźmi robi. Pęd stada wiadomo, trzeba pokazać, że jest się zdrowym osobnikiem, który dopasowuje się do norm społeczeństwa, nosząc to, co inni, pokazując równocześnie status. To trochę jak z Mercedesami. Polacy tutaj, których znam, a którzy jeżdżą czymś takim, to nie ci, którzy mają akurat dużo kasy. Fakt, jedna, która ma kasę, którą znam jeździ BMW kabrio.
Idę wieczorem znowu na ściankę. Wczoraj gadałem tam z fajnymi Włochami. Ale, w sumie, to warto by było jaką dziewczynę poznać, a nie Włochów.
Lepiej się czuję niż wczoraj. W sumie, to miałbym ochotę tu dłużej zostać, ot, tak. Chcę coś popisać. Lęki i tak czuję, ale są trochę trudne do zdefiniowania.

Komentarze

  1. fajnie by było jakbys wrzucił pare fajnych fotek, bardzo chętnie obejrzałbym Australie. Bardzo trudna ta ścianka jest? Lęki...niestety zawsze beda nam towarzyszyły czego bysmy nie robili i jak bardzo się nie starali, jednym mniej innym bardziej. Powodzenia wieczorem na ściance

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh. Z tymi butami to faktycznie nieźle opisałeś... Może rzeczywiście jeśli powiesz jej żeby najpierw przekazała pieniądze to ochłonie.
    Pęd stada? Racja. No chyba, że nie lecisz za stadem. Ale wtedy jesteś aspołeczną, wykluczoną jednostką. xD
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No, moim zdaniem niektore modele UGG sa super, na przyklad Australia Nightfall albo Bailey Button Triplet deep atlantic :)
    Sexy to one nie sa, ale mysle, ze dziewczyna w nich moze ladnie wygladac zima, na sniegu, zwlaszcza jesli ma dlugie nogi.
    Tyle, ze to nie na polskie zimowe ulice pelne brudnej brei, niestety. Mozna ewentualnie sie poprzechadzax w Gstaad.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ano, buty jak buty, kiedyś kosztowały 15 AUD, teraz są markowe to i pewnie ze 200 AUD ;) Moda ;)
    A dziewczyna mieszka w Niemczech, to może w nich pochodzi. Ja myślę, że ona po prostu chce mieć buty "prosto z Australii", bo lubi zaszpanować ;) A ten model to na wiosnę, czy lato, czy coś tam..., ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano, nie ochłonęła... Odbiło jej po prostu na tym punkcie, to nie ma z racjonalizmem nic wspólnego, moim zdaniem, raczej z samodowartościowaniem ;) Nie no, jak nie lecisz ze stadem, to jesteś po prostu nie w stadzie, są jeszcze inne, mniejsze stadka, nie musi być to główne stado.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na ściankę nie doszedłem, padłem na pysk ;) Lęki, tak, tylko zależy też jakie i na ile one życie ograniczają. Jak to się mówi, jak ktoś ma lęk wysokości i mieszka w Holandii, to nie ma większych kłopotów, co innego, jak mieszka w Tatrach ;) Tyle, że lęk wysokości jest akurat dobrze uleczalny.
    Muszę popatrzeć na co te zdjęcia wrzucić, żeby potem jakiś link do nich zrobić.
    Ta "ścianka" ma może 500 metrów długości i drogi są od łatwych (4) do trudnych, bo 8-ki też tam na pewno są i 9-ki. Wiem, że są 7+ i niektóre wyglądają na dużo trudniejsze. To skała i drogi są takie, jak je ktoś zdefiniuje, czyli powbija bolce do ubezpieczania.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!