Ahoj przygodo

Walczę trochę z przesunięciem czasu. Wczoraj przez chwilę przyszła mi do głowy myśl, że może warto się zabić. Tak się zacząłem nad nią zastanawiać, skąd się wzięła. Może z tego, że nie dałem rady nic sensownego zrobić, w sobotę, czy niedzielę. Wczoraj byłem popatrzeć jak grają w paletki, sporo znajomych grało na zawodach. Byłem tam z A, dobrym kumplem, który mnie odebrał z lotniska. W sumie, to miłe to było. Przyjechał on i KJ, czyli K-Japonka.
Wypiliśmy u mnie herbatę, KJ miała przy sobie kanapki. Było jak na pikniku. Dostali ode mnie koszulki ;) W sumie, to jedną z nich planowałem dla J, ale, skoro jej nie było, a była KJ, to dałem KJ, która się bardzo ucieszyła.
Moja komórka zaczęła znowu lepiej działać, co mnie też ucieszyło. Coś tam musiałem dokładniej wyczyścić.
Myśli samobójcze są u mnie związane bardziej z poczuciem bezradności, niż z bólem. Ale staram się wtedy łączyć z wewnętrznym dzieckiem, staram się wyłapać te emocje, które mi przeszkadzają. Lęki z przeszłości.
Australia chyba dobrze mi zrobiła i mam ochotę pojechać tam na jakie pół roku, czy rok, bo wiem, że jakoś sobie przez ten czas dam radę ze sobą. W sumie, to planowałem tak, jak wyszło, tak, jakby coś w mojej głowie tak chciało. Mimo, że często czuję, jak coś mnie tłamsi, powoduje mgłę w głowie, czy ołowiane kończyny, to staram się iść dalej. Traktuję lęk, może jak inny traktuje grypę, po prostu jest i tyle. Nie wiadomo kiedy przejdzie, więc trzeba robić swoje, raz lepiej, raz gorzej. I pracuję nad kontaktem z wewnętrznym dzieckiem, to chyba dodaje mi siły. Zgadza się też z teorią, że możne zmieniać negatywne emocje, wychodzące z przeszłości, gdy uda im się znaleźć miejsce w przeszłości. To tak w uproszczeniu.
A posprzątał moją łazienkę i mieszkanie, trochę, powiedział, żeby KJ nie przewróciła się na progu ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!