Myśli na myśli

Byłem pobiegać, dawno już tego nie robiłem. Nawet mnie kolano specjalnie nie boli, może dlatego, że biegam teraz na śródstopiu? Jadę zaraz do J, buty jej zawieźć, które kupiłem w Australii. Już żadnej kobiecie więcej butów nie kupuję. Bo miało być prosto, a skończyło się na bieganiu od sklepu do sklepu i przebieraniu od modelu do modelu ;)
Czasami budzę się rano i nie widzę sensu w niczym. Wtedy robię może 10 pompek, czasami żadnej, albo więcej. I potem jakoś dzień się toczy. W pracy czuję czasami duszność i ciężar na klatce piersiowej. Piję kawą, może za dużo, gdy piję za mało wody, to robię się drażliwy.
Postanowiłem robić znowu 10 minutowe wstawki w nic nie robieniu, w domu, szczególnie w weekend. To znaczy, ustawiam sobie count down na 10 minut. Łatwiej się walczy z czymś, wiedząc, że się to będzie czuło tylko 10 minut. W ten sposób łatwiej mi czasami to uczucie bezwładności przezwyciężyć. Powoli zaczynam to traktować jak chorobę, jak grypę. Jeden ma grypę, ja robię się ociężały, coś mnie dusi i trzyma, nawet wtedy, gdy tylko pomyślę o niektórych rzeczach, które muszę zrobić. Pewnie dlatego, że je muszę zrobić. Nie mam czegoś takiego przed sportem. Czasami myślę sobie "teraz pomyślę o tym, co wywołuje u mnie lęk". Wtedy myślę, że na przykład jakiś papier mam wypełnić i wysłać i czuję, jakby niewidoczne nitki, przywiązane do moich rąk i nóg, nagle się napinały i nie pozwalały mi się ruszyć. Czasami udaje mi się to przeskoczyć, czasami nie.
Spadam, jadę J zawieźć jej buty i odwiedzić jej rodzinkę z mężem i dwójką dzieci. Nie chce mi się trochę, ale, czasami chyba trzeba.

Komentarze

  1. Dałeś się wrobić w buty? No to nieźle ;) Ale słowa dotrzymałeś i przywiozłeś buty z Australii i to jest najważniejsze :)
    Hmmm a może w tym czasie, gdy nic nie robisz spróbuj hmm posłuchać muzyki albo coś? Nie wiem, tak tylko proponuję :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh, dałem się wrobić, ale, udało się ;) Przywiozłem chińskie buty, amerykańskiej firmy, z Australii ;) Globalizacja totalna ;)
    Gdy nic nie robię, to czytam w internecie, czy oglądam coś, to wygodna forma ucieczki.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kierowani instynktami

Jesienne słońce i ciasteczka

Wesołych świąt!